Obserwuj w Google News

Alec Baldwin przypadkowo zastrzelił kobietę. Nowe, zaskakujące ustalenia

3 min. czytania
25.10.2021 12:59

Alec Baldwin przypadkowo zastrzelił kobietę oraz ranił mężczyznę na planie filmu "Rust". Śledztwo jest w toku, a najnowsze doniesienia o tym, co mogło wydarzyć się na planie, są zaskakujące. Ustalono, kto może być odpowiedzialny za podanie Baldwinowi naładowanej broni.

Alec Baldwin
fot. Michael Brochstein/Sipa USA/East News

Alec Baldwin w ubiegłym tygodniu uczestniczył w dramatycznym wydarzeniu, do którego doszło na planie filmu "Rust". W jednej ze scen bohater, grany przez aktora, wyciąga broń. Podczas odgrywania ujęcia okazało się, że pistolet, który miał być jedynie filmowym rekwizytem, jest naładowany ostrą amunicją.  Baldwin strzelił, czego rezultatem było śmiertelne postrzelenie 42-letniej operatorki Halyny Hutchins. Drugi strzał ugodził 48-letniego reżysera - Joela Souzę. Ten został przewieziony do szpitala, z którego po kilkunastu godzinach wyszedł.

Nie milkną echa tego tragicznego wypadku, a śledczy badają okoliczności, w jakich doszło do zdarzenia.

Zobacz także: Krzysztof Kiersznowski nie żyje. TVP uczciła pamięć zmarłego aktora. Kurski nawiązał do wojska

Co się wydarzyło na planie "Rust"? Nowe, szokujące doniesienia

Alec Baldwin w swoim pierwszym komentarzu na temat całej sprawy wyjaśnił, że wspiera policję w wyjaśnieniu tragedii, a także pozostaje w stałym kontakcie z rodziną zmarłej Halyny. Teraz na jaw wychodzą nowe okoliczności całej sytuacji. Tuż po wystrzałach, Baldwin, będąc w szoku, powtarzał pytanie o to, kto podał mu naładowaną broń. Do tej pory nie było to jasne. W toku wyjaśnień ustalono, iż mogą odpowiadać za to dwie osoby z ekipy. Jak informuje "Wall Street Journal", miała to być specjalistka od broni, dla której był to dopiero drugi film w karierze - Hannah Gutierrez-Reed, a która przyznać miała, że ciągle uczy się swojego fachu, oraz asystent reżysera - Dave Halls.

Mężczyzna jest bardzo doświadczony i uczestniczył już w realizacji wielu znanych produkcji, takich jak "Fargo", "Kości" czy "Prosty plan". W produkcji filmowej pracuje od lat 90. Jak ustalono, to on miał podać Baldwinowi broń, informując, że znajdują się w niej "ślepaki". Co więcej, mężczyzna już wcześniej miał dopuszczać się rażących zaniedbań w pracy - tak wynika z informacji przedstawionych przez Maggie Goll - specjalistkę od filmowych rekwizytów. Kobieta, w rozmowie z NBC News - przyznała, że pracowała wcześniej z Hallem i jej zdaniem "nie dbał o bezpieczne środowisko pracy".

Redakcja poleca

Jak powiedziała kobieta, Halls nie dbał o wyznaczanie dróg przeciwpożarowych, miał unikać spotkań z ekipą na temat bezpieczeństwa, a ponadto regularnie nie ogłaszał obecności broni palnej na planie - co było jego obowiązkiem. W ten sposób świadomie lekceważył swoje obowiązki. Inny, anonimowy członek ekipy, ujawnił NBC News, że Halls miał być lekceważący w stosunku do osób obecnych na planie i na pytania, zadawane przez ekipę z potrzeby bezpieczeństwa reagował irytacją. Odpowiadał lakonicznie, że broń jest taka sama, jak zwykle.

Goll dodała, że Halls miał wywoływać u wielu członków ekipy dyskomfort swoim kontrowersyjnym zachowaniem. Specjalistka od rekwizytów przyznała też, że mężczyzna dopuszczać się miał innych zaniedbań: na przykład nie przerywał pracy mimo burzy. Nawet kiedy na planie doszło do wypadku o charakterze pirotechnicznym, kazał kontynuować pracę.

Sprawa jest cały czas badana przez policję i jak dotąd nikomu nie postawiono zarzutów.

Aktorzy, z którymi nikt nie chce pracować. Wszystko przez ich zachowanie [GALERIA]