Obserwuj w Google News

Mikołaj Roznerski chorował na anoreksję. Trafił do szpitala psychiatrycznego

3 min. czytania
29.05.2024 12:17

Mikołaj Roznerski chorował na anoreksję. W rozmowie z Mateuszem Hładkim z Dzień dobry TVN opowiedział o swoich zmaganiach z chorobą. Wyznał, że konieczna była pomoc specjalistów.

Mikołaj Roznerski
fot. Artur Zawadzki/REPORTER

Mikołaj Roznerski cierpiał na anoreksję

Mikołaj Roznerski jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorów. Od lat gra w „M jak miłość”, a jego życie uczuciowe cieszy się dużym zainteresowaniem zarówno na ekranach, jak i w prawdziwym życiu.

Redakcja poleca

Roznerski jest postacią wielowymiarową. Nie daje się zaszufladkować i chętnie przyjmuje role, które wymagają odpowiedniego przygotowania. Już teraz oddaje się intensywnym treningom, by podołać kolejnej roli. W niedawnej rozmowie z Mateuszem Hładkim poruszył temat zdrowia – także psychicznego, wyznając, że w przeszłości zmagał się z anoreksją. Zapytany o to, czy zauważył jej nawroty, odpowiedział:

– W dalszym ciągu jest to trudny dla mnie temat. Nawiązując do twojego pytania, jak jest w życiu dorosłym, to wydaje mi się, że z anoreksją jest tak trochę jak z alkoholizmem. Nie do końca jesteś w stanie się z tego wyleczyć. Można nauczyć się z tym żyć, ale ten głos w głowie, który mówi ci różne dziwne rzeczy, których nie chcesz słyszeć, może się w każdym momencie obudzić. Zwycięstwem jest to, aby przejąć nad nim kontrolę. Ja przejąłem te 20 lat temu.

Miał znaczącą niedowagę. W najgorszym momencie ważył mniej niż 40 kilogramów. – Najmniej ważyłem niecałe 40 kg przy 170 cm wzrostu. Miałem 15 czy 20 kg niedowagi. Wegetowałem – tłumaczył w Dzień dobry TVN.

W końcu trafił na terapię. Specjaliści objęli go opieką po incydencie, do którego doszło po premierze „Titanica”. – Poszedłem na tę premierę, ale wracałem już karetką, ponieważ zemdlałem. Było dużo emocji, byłem z mamą na tej premierze. Pojechałem autobusem i wróciłem karetką – powiedział.

Redakcja poleca

Mikołaj Roznerski o pobycie w szpitalu psychiatrycznym

Terapia była dla niego wyzwaniem. Do domu wracał raz na dwa tygodnie. Były jednak warunki, które musiał spełnić, wychodząc z ośrodka.

– Wychodziłem na przepustki co dwa tygodnie, ale warunkiem było to, żeby nie spaść z wagi. Wiadomo, że nie będę jadł w domu. Przez rok nie jadłem nic. Tylko piłem soki i odżywki. Wracając, wiedziałem, że spadłem z wagi, więc po drodze piłem 4 litry wody przed ważeniem. Miałem zestaw takich kart magnetycznych do budek. One ważą jakieś 200-300 gramów, więc chowałem je do skarpetek. Były takie dwa ciężkie mosiężne słońca, które znalazłem na strychu taty i je też chowałem. (...) Po roku takiej ciężkiej terapii pojechałem do rodzinnego domu na przepustkę i tata zadał mi takie pytanie: "synek, ile ty jeszcze będziesz w tym szpitalu?". Chciałem wrócić, bo było lato, wszystko było zielone i powoli narodziła się we mnie chęć życia. Powoli wracałem do zdrowia i jestem dzisiaj – wspominał w Dzień dobry TVN.

Źródła: Radio ZET/Dziendobry.tvn.pl

Nie przegap

Pomoc w kryzysie psychicznym:

Antydepresyjny Telefon Forum Przeciw Depresji - tel. 22 594 91 00 (czynny w każdą środę – czwartek od 17.00 do 19.00)

Telefon zaufania dla osób dorosłych w kryzysie emocjonalnym - tel. 116 123 (poniedziałek-piątek od 14:00-22:00, połączenie bezpłatne)

Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży - tel. 116 111 (czynny 7 dni w tygodniu, 24 h na dobę)

ITAKA – Antydepresyjny telefon zaufania - tel. 22 484 88 01

Telefoniczna Pierwsza Pomoc Psychologiczna - tel. 22 425 98 48 (poniedziałek – piątek od 17:00 do 20:00 / sobota od 15:00 do 17:00)

Całodobowa bezpłatna infolinia dla dzieci, młodzieży, rodziców i nauczycieli - tel. 800 080 222 (czynne całodobowo)