Filip Chajzer zaliczył wpadkę w „TzG”. „Lądowanie bez podwozia na parkiecie”
Kolejny odcinek 14. edycji „Tańca z Gwiazdami” już za nami. Na antenie Polsatu jak zwykle nie brakowało mocnych wrażeń, jakie fundowały widzom występy uczestników. Okazuje się jednak, że nie wszystkie choreografie wykonano zgodnie z planem. Filip Chajzer musiał improwizować na parkiecie.
„ Taniec z Gwiazdami” powrócił na antenę Polsatu. Za nami już dwa odcinki widowiskowych zmagań, które przybliżają uczestników do legendarnej Kryształowej Kuli. W niedzielę 10 marca jury przyznało również pierwszą w sezonie czterdziestkę, która powędrowała do Krzysztofa Szczepaniaka i Sary Janickiej. Para zaskoczyła wszystkich zmysłowym tangiem argentyńskim, co zapewniło im pierwsze miejsce w tabeli.
Za nami kolejny odcinek 14. edycji „Tańca z Gwiazdami”
Tuż za nimi uplasowali się Maffashion i Michał Danilczuk, którzy otrzymali 37 punktów za walca wiedeńskiego. Trzecie miejsce zajęli natomiast Roksana Węgiel i Michał Kassin. Para zatańczyła quickstepa, za którego przyznano im aż 35 punktów.
W drugim odcinku „TzG” nie obyło się jednak bez kilku mniej udanych występów. Na samym dole klasyfikacji znaleźli się Dagmara Kaźmierska i Marcin Hakiel, którzy zaprezentowali widzom niedopracowaną cza-czę.
Quiz: „Taniec z Gwiazdami”. Pamiętasz, kto zachwycał widzów na parkiecie?
Sporo emocji wzbudził jednak występ Filipa Chajzera i Hanny Żudziewicz, u których niektóre z prezentowanych figur tanecznych, mogły zakończyć się poważną kontuzją.
Filip Chajzer zaliczył wpadkę w „Tańcu z Gwiazdami”
W pewnej chwili Chajzer złapał swoją partnerkę za rękę i nogę, po czym kręcił nią wokół własnej osi. Co więcej, dziennikarz przyznał później, że w połowie tańca „odcięło mu choreografię” i musiał improwizować na parkiecie.
Mimo widocznych niedociągnięć jury przyznało parze 26 punktów, a Iwona Pavlović przymknęła oko na niezbyt udaną improwizację Filipa. Po emisji odcinka Chajzer opublikował w mediach społecznościowych wpis, w którym poniekąd wytłumaczył się z całej sytuacji.
Owszem w połowie tańca odcięło mi choreografie... Najpierw improwizacja, później kręciłem Hanią tak długo jak Maestro Tomek Szymuś razem z orkiestrą grał naszą piosenkę. W myślach – Panie Turek KOŃCZ PAN TEN MECZ. Na koniec lądowanie bez podwozia na parkiecie i śmiech. Bo po to jest taniec. Żeby się cieszyć! Ja cieszę się szalenie mam nadzieję, że wy trochę też [pisownia oryginalna – red.] – relacjonował na Facebooku.
Źródło: Radio ZET
Tu się dzieje
