0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Surnik ocalała z hekatomby w TVP. Mówi o atmosferze w "Pytaniu na śniadanie"

3 min. czytania
10.03.2024 19:03

Marta Surnik związana jest z TVP od kilku lat. Pięć lat temu trafiła do ekipy "Pytania na śniadanie" i jako jedna z zaledwie kilku osób wytrzymała dotychczasowe zwolnienia w stacji. Teraz dziennikarka mówi o tym, jak wygląda atmosfera w "nowym" "Pytaniu na śniadanie".

Marta Surnik o pracy w "Pytaniu na śniadanie"
fot. Wojciech Olkusnik/East News

Marta Surnik jest jedną z dziennikarek, które w " Pytaniu na śniadanie" pojawiają się od dawna. Zwykle pojawiała się tam w paśmie tematycznym pt. "Czerwony dywan", choć miała już okazję prowadzić kilka odcinków programu. W tej roli debiutowała jesienią 2022 roku u boku Tomasza Kammela. Wtedy bardzo spodobała się widzom, którzy nie szczędzili jej pozytywnych komentarzy. Wcześniej można było ją zobaczyć także jako reporterkę w show "You Can Dance – nowa generacja", gdzie pokazywała kulisy występów i przeprowadzała wywiady z uczestnikami programu. To ona jest jedną z zaledwie kilku osób, które przetrwały czystki w TVP po wyborach jesieni 2023. Na łamach Plotka prezenterka zdradziła, jaka obecnie jest atmosfera w śniadaniówce.

Surnik ocalała z hekatomby w TVP. Mówi o atmosferze w "Pytaniu na śniadanie"

Marta Surnik nie kryje tego, że praca w śniadaniówce jest dla niej bardzo ważna i zawsze stara się, by wszystko wypadło jak najlepiej. — Ucząc się wszystkiego krok po kroku, pięć lat temu trafiłam do "Pytania na śniadanie". I to jest miejsce, w którym zawsze chciałam być. (...) We trzy mamy tę przyjemność opowiadać państwu o poranku o tym, co się dzieje w świecie show-biznesu, ale również kultury. Prawdą jest, że my wkładamy całe serce w swoją pracę. I tak naprawdę mając swoje przekonania, swoje wartości, robimy to najlepiej, jak potrafimy. I to zostało docenione przez osoby, które teraz sprawiają, że ten program wygląda tak, jak wygląda — powiedziała w rozmowie z Plotkiem.

Redakcja poleca

Podczas krótkiej rozmowy Marta Surnik opowiedziała też o obecnej atmosferze w "Pytaniu na śniadanie". Do niedawno sytuacja zdawała się być bardzo napięta. Wszystko z powodu zwolnień. Jak postrzega to prowadząca "Czerwony dywan"? — Muszę przyznać, że atmosfera jest świetna. Nie ma w tej redakcji osoby, która by nie kochała tej roboty i nie robiła tego z pasją. Spotykamy się na kolegiach, śmiejemy się, przekrzykujemy się tematami, wymyślamy, ta redakcja naprawdę żyje. To jest po pierwsze. Po drugie, niestety, docierają do nas różne nagłówki, różne informacje, że program jest często krytykowany, natomiast my, robiąc całkiem niezłą robotę, staramy się pokazywać widzom, że robimy, co możemy, żeby ten program był dla nich, żeby tematy były ciekawe i szczerze mówiąc, nie dotyka nas to szczególnie, te negatywne tytuły, bo jest równie wiele tych pozytywnych — podsumowała.

Przypomnijmy, że jeszcze do niedawna zdawało się, że przed zwolnieniami z TVP uchronił się inny dziennikarz "Pytania na śniadanie" - Mateusz Szymkowiak. Reporter w ostatnim czasie pojawiał się przede wszystkim w weekendowych transmisjach z Ogrodu Botanicznego w Powsinie. Ostatnio okazało się jednak, że " za bardzo kojarzył się z dawną telewizją", dlatego jego zwolnienie nie jest zaskoczeniem.

Źródło: Radio ZET/Plotek

Nie przegap