slot: premiumboard
slot: topscroll
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

„Stranger Things” jest oparte na faktach? W tle eksperymenty na dzieciach i satanizm

4 min. czytania
Aktualizacja 09.11.2023
09.11.2023 10:20

Miłośnicy „Stranger Things” nie mogą doczekać się premiery piątego i ostatniego sezonu serialu. Okazuje się, że hit stworzony przez braci Duffer czerpie zaskakująco wiele z prawdziwych wydarzeń i społecznych nastrojów Amerykanów. Zdradzamy, czy „Stranger Things” jest oparte na faktach oraz co wspólnego mają z nim satanizm i tajne eksperymenty wojskowe.

"Stranger Things" jest oparte na faktach?
fot. Netflix/Everett Collection/East News
slot: billboard
slot: billboard

Kiedy nowy sezon „Stranger Things”? Wszystko wskazuje na to, że już niedługo przyjaciele z miasteczka Hawkins powrócą na ekrany. Niedawno informowaliśmy, że twórcy popularnego serialu opublikowali na Twitterze fragment scenariusza, brzmiący: „Ciemność. Dźwięk zimnego wiatru. Skrzypiące drzewa. I...głos dziecka. Śpiewa znajomą piosenkę”. Choć działanie ma oczywisty charakter promocyjny, to stanowi również nawiązanie do wpisu, który trafił do sieci dokładnie rok wcześniej i przedstawiał tytułową stronę skryptu do odcinka rozpoczynającego piąty sezon dzieła braci Duffer. Oba posty opublikowano z okazji Dnia Stranger Things, obchodzonego 6 listopada – to właśnie wtedy w pierwszym sezonie znika Will Byers, a życie mieszkańców Hawkins zmienia się na zawsze.

Netfliksowy serial obejrzały do tej pory miliony widzów na całym świecie, a on sam uzyskał status hitu. Można zawdzięczać to umiejętnie dobranej obsadzie, sprawnym łączeniu cech wielu ekranowych gatunków oraz usnutej w charakterystyczny sposób fabule. To właśnie ona sprawia, że wiele osób zastanawia się nad prawdziwością przedstawionych wydarzeń. Wyjaśniamy, czy „Stranger Things” jest oparte na faktach.

Redakcja poleca

Czy „Stranger Things” jest oparte na faktach? Teoria o mrocznym programie wojskowym

Twórcy serialu – Matt i Ross Dufferowie – słyną z kreatywności i miłości do kina. Zdarza im się czerpać inspiracje z prawdziwego życia; i chociaż „Stranger Things” pozostaje fantazyjnym wytworem ich wyobraźni, to niektóre z wątków nawiązują do społecznych nastrojów i przekonań panujących w latach 80. XX wieku w Stanach Zjednoczonych. Ameryka szczególnie lubowała się wtedy w teoriach spiskowych, co znalazło swoje odzwierciedlenie w serialu.

Inspiracją do stworzenia „Stranger Things” stał się tzw. Projekt Montauk. Według tej miejskiej legendy amerykański rząd miał realizować kontrowersyjne działania na terenie byłej bazy Sił Powietrznych USA, znajdującej się w pobliżu niewielkiej wsi Montauk w stanie Nowy Jork. Wśród rzekomych przedsięwzięć wymieniano próby nawiązania kontaktu z kosmitami, pracę nad umiejętnościami telepatycznymi, otwieranie międzywymiarowych portali i eksperymenty przeprowadzane na dzieciach. Zwolennicy teorii twierdzili, że program był finansowany ze złota odebranego nazistom podczas II wojny światowej. Domniemany proceder znalazł odzwierciedlenie w wątku serialowej Jedenastki – Jane Hopper, w dzieciństwie odebranej matce i poddawanej licznym eksperymentom ujawniającym jej paranormalne zdolności.

Zobacz także: Marysia Jeleniewska relacjonuje spotkanie z gwiazdą "Stragner Things". Ale się zawiodła

„Stranger Things” jest inspirowane prawdziwymi wydarzeniami? W tle sataniści i zbrodnie

Kolejnym wątkiem oddającym nastroje społeczne przełomu lat 80. i 90. w USA jest historia jednego z bohaterów „Stranger Things” – Eddiego Munsona. Długowłosy ulubieniec publiczności bez wątpienia ucieleśnia zjawisko określane dziś mianem „satanistycznej paniki” (satanic panic). Spiritus movens związanych z tym fenomenem zdarzeń stała się książka „Michelle Remembers” psychiatry Lawrence’a Pazdera i jego pacjentki Michelle Smith. Duet opisał rzekome wspomnienia Michelle dotyczące jej uwięzienia przez Kościół Szatana i udziału w satanistycznych rytuałach. Treść książki okazała się po czasie całkowitą nieprawdą, ale wzbudziła ogromne poruszenie medialne, które doprowadziło do obsesyjnego tropienia domniemanych czcicieli zła w szczególności wśród osób słuchających metalu, zapuszczających włosy, ubierających się na czarno czy posiadających nietypowe zainteresowania. „Satanistyczna panika” dominowała przede wszystkim w niewielkich i konserwatywnych miejscowościach, w których mieszkańcy – gorliwi chrześcijanie – tłumaczyli wszystko, czego nie byli w stanie zrozumieć, ingerencją diabła.

Eddie Munson - postać serialowa powstała na bazie ściśle związanego z satanic panic wydarzenia nazywanego procesem trójki z West Memphis. W 1993 roku zbuntowany nastolatek Damien Echols został aresztowany wraz z Jasonem Baldwinem i Jessiem Misskelleyem. Zarzut? Brutalne morderstwo trzech małych chłopców. Nastolatków powiązano z okultyzmem oraz satanizmem i skazano, choć żaden z oskarżonych nie przyznał się do winy, a policjantom zarzucano niechlujne przeprowadzenie śledztwa.

Echols trafił do celi śmierci, oczekując na wykonanie kary 18 lat. W trakcie odsiadki mężczyzna wniósł o przeprowadzenie testów genetycznych, niedostępnych w czasach, w których trwało postępowanie w jego sprawie. W rezultacie okazało się, że nikomu z trójki z West Memphis nie można udowodnić zarzucanych czynów. Echols, Baldwin i Misskelley zostali zwolnieni z więzienia, ale do dziś odczuwają konsekwencje doświadczeń za kratami.

Sam Echols odniósł się do postaci Munsona opartej na jego historii; na X (dawniej Twitterze) napisał, że to dla niego „wielki zaszczyt”. Zaznaczył również, że docenia skierowanie uwagi nowej widowni na doświadczenia trójki z West Memphis.

Źródło: Radio ZET/The New York Times/Encyclopedia of Arkansas

Nie przegap
Tomasz Preniasz-Struś, Joanna Borysewicz, Mike Tyson
10 Zobacz galerię
fot. niutek0YouTube, Diana Domin/East News, Tonya WiseLondon Ent/Splash/EAST NEWS
slot: leaderboard_pod_art