Nie żyje gwiazdor serialu „Beverly Hills, 90210”. Miał zaledwie 58 lat
David Gail nie żyje. Aktor, znany m.in. z serialu „Beverly Hills, 90210”, odszedł miesiąc przed swoimi 59. urodzinami. Informację o jego śmierci przekazał host podcastu Beverly Hills, 90210, Peter Ferriero.
W celu upamiętnienia zmarłego gwiazdora, Ferriero zorganizował specjalne spotkanie, w którym uczestniczyli bliscy i przyjaciele Gaila. Podczas rozmowy uczestnicy podzielili się historiami, w których wspominali 58-latka. Głos zabrała m.in. siostra gwiazdora, Katie Colmenares.
"Nie było nawet dnia w moim życiu, kiedy nie byłeś przy mnie, zawsze byłeś moim skrzydłowym, zawsze moim najlepszym przyjacielem, gotowym stawić czoła wszystkiemu i każdemu [ze] mną" – wyznała, nie kryjąc rozpaczy. - Tęsknię za tobą w każdej sekundzie każdego dnia – dodała na koniec.
Ani Colmenares, ani Ferriero nie podali jednak dokładnej przyczyny śmierci Gaila. W lutym lubiany aktor obchodziłby swoje 59. urodziny.
Najważniejsze role Davida Gaila
David Gail przyszedł na świat 24 lutego 1965 roku w Tampa, na Florydzie. Początkowo zupełnie nie wiązał swojej ścieżki zawodowej z aktorstwem. Studiował na wydziale inżynierii i filozofii. Był też zapalonym sportowcem – uprawiał m.in. karate, piłkę nożną, kolarstwo górskie oraz wspinaczkę.
Na początku lat 90. porzucił jednak dotychczasowe zajęcia i zadebiutował na małym ekranie. Wystąpił w sitcomie familijnym stacji ABC „Dzieciaki, kłopoty i my”. Potem pojawiał się jeszcze w takich produkcjach, jak „Doogie Hauser, lekarz medycyny”, „Okrągły stół”, czy „Napisała: Morderstwo”. Prawdziwą popularność zyskał jednak dzięki roli w serialu „Beverly Hills, 90210”. W popularnej produkcji wcielał się w Stuarta Carsona, byłego narzeczonego Brendy Walsh.
Źródło: Radio ZET/TMZ
Tu się dzieje
