Kaja Paschalska ma traumę z powodu "Klanu". Ta scena upokorzyła ją przed całą Polską
Kaja Paschalska od lat gra Olę Lubicz w serialu "Klan" i choć rola przyniosła jej ogromną popularność, stała się też źródeł traumatycznych przeżyć. Aktorka wyznała, że będąc nastolatką musiała grać sceny, do których nie była psychicznie gotowa.
![Kaja Paschalska skarży się na "Klan"](https://gfx.rozrywka.radiozet.pl/var/g3-radiozetrozrywka/storage/images/seriale/kaja-paschalska-ma-traume-z-powodu-klanu-ta-scena-upokorzyla-ja-przed-cala-polska/21209707-1-pol-PL/Kaja-Paschalska-ma-traume-z-powodu-Klanu-.-Ta-scena-upokorzyla-ja-przed-cala-Polska_content.jpg)
Kaja Paschalska zasłynęła rolą Oli Lubicz w telenoweli "Klan". W produkcji TVP występowała od samego początku, czyli od pierwszego odcinka wyemitowanego we wrześniu 1997 roku. Miała wówczas 11 lat i stawiała pierwsze kroki w aktorstwie. Choć udział w popularnym tasiemcu zapewnił jej rozpoznawalności i przetarł szklaki w show-biznesie, dziś aktorka gorzko wspomina swoje początki na planie "Klanu".
Kaja Paschalska nabawiła się traumy przez "Klan"
Kaja Paschalska pojawiła się w "Klanie" jako Ola, córka Pawła i Krystyny Lubiczów granych przez Tomasza Stockingera i Agnieszkę Kotulankę. W jej serialową siostrę wcielała się Paulina Holtz, prywatnie córka Joanny Żółkowskiej, czyli szalonej Anny Surmacz-Koziełło.
Jako 11-latka zaskakująco dobrze radziła sobie przed kamerą. Nim się obejrzała, stała się złotym dzieckiem telewizji, uwielbianym przez rzesze widzów. Niestety wczesne wejście w show-biznes miało też swoje ciemne strony. Kaja Paschalska wspomina, że na wiele sytuacji nie wówczas była psychiczne gotowa, a dorośli nie zapewnili jej odpowiedniej opieki.
- Patrząc na to z perspektywy dorosłej kobiety, niewyobrażalnym jest dla mnie wpuszczenie dziecka w świat dorosłych bez osoby, która byłaby stałym filtrem tego, co się dzieje, która tłumaczyłaby, chroniła i nie dopuszczała, żeby ono samo musiało odnajdywać się w nieadekwatnych do wieku sytuacjach. To, jak potoczyło się moje życie, dało mi ogromne możliwości, ale emocjonalny koszt tego był ogromny - wyznała w rozmowie z "Wprost".
Do rodziców mimo wszystko nie ma żalu. Aktorka podkreśliła, że gdy zaczynała grać, były inne czasy i inna świadomość tego, jak wczesna kariera może wpływać na psychikę dziecka. Przez "Klan" musiała jednak dorosnąć szybciej niż jej rówieśnicy.
- Nikt mnie do tego nie zmuszał. Ta praca sprawiała mi ogromną radość, co absolutnie nie zmienia faktu, że na tym etapie rozwoju powinnam budować siebie inaczej i gdzie indziej: wśród rówieśników, w naturalnym środowisku i nieprzyspieszonym tempie - wyznała Paschalska.
Kaja Paschalska o krępujących scenach w "Klanie"
Niestety początki w serialu zbiegały się u Paschalskiej z trudnym okresem dojrzewania. Twórcy "Klanu", wiedzeni misją, postanowili to jednak wykorzystać i nie wahali się podejmować wychowawczych tematów związanych z wchodzeniem dziewczynki w dorosłość. Kaja Paschalska wspomina o krępujących scenach, gdy na oczach całej Polski musiała dyskutować o pierwszej miesiączce.
- Pamiętam scenę mojej postaci, która dotyczyła pierwszej miesiączki i dwunastoletnią siebie ze świadomością, że miliony ludzi, w tym moi rówieśnicy, będą na to patrzeć i się ze mnie śmiać. Dla dojrzewającej dziewczynki nie ma bardziej intymnego tematu - wyznała w wywiadzie.
Niestety nikt z nią przedtem nie rozmawiał, próbując przygotować ją do wrażliwych tematów. Ogromny dyskomfort u młodziutkiej aktorki wywoływały również sceny, w których Ola Lubicz zaczyna interesować się chłopcami i nawiązywać pierwsze kontakty z płcią przeciwną.
Zobacz także: Teresa Lipowska zdradziła, kiedy zniknie z "M jak miłość". Aktorka podjęła decyzję