Barciś stracił pracę w „M jak miłość”. Teraz ujawnia, dlaczego zniknął z serialu
Artur Barciś to jeden z najpopularniejszych polskich aktorów. Widzowie pokochali go za role w serialach „Miodowe lata”, czy „Ranczo”. Być może nie każdy pamięta, ale lubiany artysta przez jakiś czas występował także w „M jak miłość”. Z hitową produkcją TVP musiał się jednak niespodziewanie pożegnać. Po latach ujawnia, jak wyglądało rozstanie z „Emką”.
![Artur Barciś](https://gfx.rozrywka.radiozet.pl/var/g3-radiozetrozrywka/storage/images/seriale/barcis-stracil-prace-w-m-jak-milosc-teraz-ujawnia-dlaczego-zniknal-z-serialu/23336784-1-pol-PL/Barcis-stracil-prace-w-M-jak-milosc-.-Teraz-ujawnia-dlaczego-zniknal-z-serialu_content.jpg)
O Arturze Barcisiu głośno zrobiło się już na początku lat 80., kiedy wcielił się w Wasylka, syna młynarza, w kultowym „Znachorze”. Produkcja Jerzego Hoffmana przyniosła mu popularność i otworzyła drzwi do dalszej kariery. W kolejnych latach można go było jeszcze oglądać m.in. w „Zmiennikach”, „07 zgłoś się”, czy filmach z serii „Dekalog” Krzysztofa Kieślowskiego.
Choć gwiazdor pojawiał się nieprzerwanie zarówno w filmach i serialach, jak i na deskach teatralnych, prawdziwy przełom w jego karierze nastąpił dopiero pod koniec lat 90. To właśnie wtedy na ekranach zadebiutował komediowy serial Polsatu - „Miodowe lata”, w którym Barciś zagrał kanalarza Tadeusza Norka. Produkcja biła rekordy popularności, a duet Barciś-Żak stał się na tyle ikoniczny, że twórcy filmowi i serialowi w kolejnych latach często obsadzali ich w rolach wspólników. Tak było choćby w serialu „Ranczo”, gdzie Artur Barciś wcielał się w przebiegłego Arkadiusza Czerepacha, doradcę wójta, a potem senatora Pawła Kozioła, granego przez Cezarego Żaka.
Artur Barciś wspomina pracę na planie serialu „M jak miłość”
Artura Barcisia doskonale znają także wszyscy fani „M jak miłość”. Popularny aktor w latach 2012-2018 pojawiał się na ekranach jako Jerzy Kolęda, ojciec Ewy - ukochanej Marka Mostowiaka. W rozmowie z Bartoszem Pańczykiem z Plotka, gwiazdor wrócił wspomnieniami do pracy na planie produkcji i po latach ujawnił, jak tak naprawdę przebiegało jego rozstanie z hitem Dwójki. Okazuje się, że nie było ono do końca miłe.
- Nie odszedłem z "M jak miłość". To ze mnie zrezygnowano - wyjaśnił i dodał, że nikt z produkcji nie rozmawiał z nim na temat wątku jego bohatera. - Nikt mnie nie poinformował nawet, że tej postaci już nie będzie. Po prostu odszedł Kacper Kuszewski i ponieważ ja byłem związany z tą rodziną, to ten wątek poszedł gdzieś w bok. Nie płakałem z tego powodu - wyznał.
Aktor, mimo upływu lat, wciąż jest aktywny zawodowo. Od jakiegoś czasu coraz częściej pojawia się w nowych produkcjach. Tylko w ostatnich kilku miesiącach mogliśmy go oglądać w netfliksowej wersji „Znachora”, serialu „Sortownia” na Canal+ oraz komedii „Nic na siłę”.
Źródło: Radio ZET/Plotek