Uczestnik teleturnieju zabił żonę? Wcześniej mówił to o niej na wizji
Uczestnik teleturnieju „Family Feud”, Timothy Bliefnick, został oskarżony o zabójstwo swojej żony. Kilka lat wcześniej mężczyzna przyznał się przed kamerami, że największym błędem w dniu ślubu było powiedzenie sakramentalnego „tak”. Chociaż obrócił wszystko w żart, to niesmak pozostał, a śledczym absolutnie nie umknęła ta dziwna wypowiedź.
Uczestnik teleturnieju popularnego w USA najwyraźniej chciał zażartować, jednak czy wypowiedź nie miała drugiego dna? W 2020 roku wyemitowano odcinek show „Family Feud”, w którym wziął udział Timothy Bliefnick. Gdy uczestnik przyznał się do błędu w dniu ślubu, prowadzący program Steve Harvey wcale się nie zaśmiał, za to publika była wyraźnie rozbawiona.
Uczestnik musiał zorientować się, co palnął przed kamerami i szybko obrócił wszystko w żart. Tłumaczył, że nie ma na myśli konkretnie samego siebie i ratował się, mówiąc, że bardzo kocha swoją małżonkę. Niestety, 23 lutego Rebecca została znaleziona martwa.
Zobacz także: Nie żyje rosyjski muzyk. 34-latek przewidział swoją tragiczną śmierć?
Uczestnik teleturnieju oskarżony o zabójstwo żony
23 lutego ciało żony Bliefnicka zostało ujawnione w jej domu w Quincy w stanie Illinois w USA. Oficjalne doniesienia zachodnich mediów są przerażające. Kobieta została kilkukrotnie postrzelona. Bliscy przeczuwali, że mogło stać się z nią coś złego.
41-latka w dniu zabójstwa nie odebrała swoich dzieci ze szkoły. Bliscy kobiety zaniepokoili się i sprawdzili, czy jest w domu. Wtedy też odkryli ciało. Policja szybko wszczęła dochodzenie i od razu skupili się na osobie Timothy’ego.
Para sformalizowała związek w 2009 roku. Niestety, Rebecca i Timothy nie żyli ze sobą we względnej zgodzie. Ostatecznie podjęli decyzję o rozwodzie, jednak i tutaj napięć nie brakowało. Gdy doszło do zabójstwa, para była w trakcie procesu ku rozstaniu.
Śledczy oczywiście wzięli mężczyznę pod szpic i dokładnie mu się przyjrzeli. Już 13 marca 39-letni Timothy Bliefnick został oskarżony o wtargnięcie do domu kobiety oraz o zabójstwo pierwszego stopnia.
- Pozostawia troje małych dzieci i całą społeczność, która kochała ją ponad wszystko. Becky zawsze wyobrażała sobie, że będzie pracować w zawodzie medycznym, więc nie było niespodzianką, że wybrała karierę pielęgniarki – jej prawdziwe powołanie – gdzie była w stanie zapewnić ludziom opiekę i komfort na co dzień – wspominała siostra zmarłej, Sarah Reilly, na stronie zrzutki pieniężnej na rzecz stypendium imienia Becky Bliefnick.
Gwiazdy, które odeszły w 2022 roku. Kogo pożegnaliśmy? [FOTO]
Tu się dzieje
