Obserwuj w Google News

Uczestniczka „The Voice Kids” była gnębiona w szkole. Dzieci złamały jej rękę

2 min. czytania
19.03.2023 18:01

Widzowie „The Voice Kids” byli zszokowani, gdy usłyszeli historię jednej z uczestniczek programu. Aurelia Radecka wyznała, że była ofiarą przemocy fizycznej w szkole. Nauczyciele mieli nie reagować na uczniów atakujących dziewczynkę.

uczestniczka-the-voice-kids-była-gnębiona-w-szkole-dzieci-złamały-jej-rękę
fot. Instagram (@thevoicekidstvp)

The Voice Kids” to szansa dla utalentowanych dzieci na zrobienie muzycznej kariery. Niestety występując w telewizji, małoletni wystawiają się na krytykę. Czasami dochodzi nawet do ataków na uczestników dziecięcych programów. Prawdziwego dziecięcego dramatu doświadczyła chociażby Aurelia Radecka, która powróciła na scenę „The Voice Kids” po 4 latach od ostatniego występu w TVP. Dziewczynka zdradziła widzom, że rówieśnicy z klasy prawdopodobnie zazdrościli jej sukcesu i gnębiły ją w szkole. Aurelia wyznała, że była ofiarą przemocy fizycznej.

Redakcja poleca

„The Voice Kids”. Aurelia przeżyła piekło w szkole. Dzieci nie znały litości

Dziewczynka opowiedziała Tomaszowi Kammelowi, że zaraz po jej pierwszym wystąpieniu w „The Voice Kids” musiała zmierzyć się z zaczepkami kolegów i koleżanek ze szkoły. Aurelia miała wtedy 9 lat, a jej krótka telewizyjna kariera była dla innych dzieci pretekstem do gnębienia młodej wokalistki. Możliwe, że uczniowie nie potrafili zrozumieć nagłego sukcesu koleżanki i zareagowali agresją. Nie zareagowali natomiast nauczyciele, którzy mieli nie interesować się problemami Aurelii. Prawdopodobnie dlatego doszło do tragedii, a przemoc psychiczna przerodziła się w fizyczne ataki.

- Po „The Voice Kids” to wszystko urosło, bo ludzie zaczęli mi coraz bardziej dopiekać. Nawet robili mi coś cieleśnie. Jeden chłopak złamał mi rękę. To nie było fajne. Stwierdziłam, że będę o tym rozmawiać, nawet piosenkę o tym napiszę. Bo to było naprawdę przykre, że coś takiego miało miejsce - mówiła Aurelia.

Dziennikarze Faktu skontaktowali się z mamą uczestniczki programu Telewizji Polskiej, Justyną Radecką. Kobieta potwierdziła, że jej córka ma za sobą trudny okres. Narzekała także na pracowników szkoły, którzy dopuścili do incydentu przemocy fizycznej w placówce.

- Miała złamaną rękę, ale dyrekcja szkoły się tym nie zainteresowała - rozpoczęła opowieść o krzywdzie jej córki Radecka. - Zgłosiliśmy sprawę na policję. Sprawa była bardziej skomplikowana. Chłopiec, który to zrobił, nie był pod dobrą opieką swojej rodziny, potem trafił do rodziny zastępczej, zrobił to także po to, by zwrócić na siebie uwagę - wyjaśniła.

Sytuacja miała zmienić się na lepsze dopiero w czasie pandemii. Lekcje odbywały się w trybie zdalnym, a wkrótce Aurelia zaczęła uczęszczać do innej szkoły. Dziewczynka wyznała, że w przyszłości planuje pójść do liceum z klasą o profilu teatralnym i dalej rozwijać artystyczną karierę.