Obserwuj w Google News

Teraz to Gessler zaszalała! Ceny w restauracji w sezonie komunijnym zwalają z nóg

Anna Skalik
2 min. czytania
28.04.2023 12:07

W restauracji Magdy Gessler można jeszcze rezerwować miejsca na komunijny obiad. Ceny są zawrotne!

Magda Gessler
fot. Artur Zawadzki/REPORTER/EAST NEWS

Przed nami sezon komunijny. Dla właścicieli lokali gastronomicznych to prawdziwe żniwo, w którym mogą liczyć na pełne obłożenie swoich restauracji, a zainteresowanych nie zawsze odstraszają nawet najbardziej wygórowane ceny. Nie inaczej będzie w lokalu  Magdy Gessler, w którym tegoroczne, inflacyjne ceny, to prawdziwe szaleństwo. Ile tym razem trzeba zapłacić za przystawkę, rosołek, pierś z kaczki i torcik? Lepiej usiądź, zanim przeczytasz!

Ceny w lokalu Magdy Gessler powalają. "U Fukiera" zjedzą tylko najzamożniejsi

W restauracji Magdy Gessler "U Fukiera" wciąż jeszcze można zarezerwować miejsca na komunijny obiad. Jednak restauratorka każe sobie słono płacić za tę przyjemność. Jak podkreślała w licznych wypowiedziach, u niej klient może liczyć na wyjątkową jakoś produktów, świeżość i świetne podanie. Ponadto, restauracja znajduje się w samym centrum warszawskiej starówki, co jeszcze bardziej dodaje jej prestiżu. Nic dziwnego, że za "talerzyk" trzeba tam słono zapłacić.

Redakcja poleca

Jak ustalił "Super Express" "U Fukiera" pozostały jeszcze terminy na maj i czerwiec, a najtańsza opcja dla jednej osoby to koszt rzędu 330 złotych. Najdroższy "talerzyk" kosztuje o 60 złotych więcej - 390 zł. W tej cenie w menu można znaleźć na przykład carpaccio z polędwicy marynowanej w imbirze i pieprzu lub półgęsek wędzony z sosem z jeżyn na czerwonym winie, rumiany rosół na wielu mięsach z jarzynami, serwowany z domowymi kluskami, czy też oierś z kaczki marynowaną w rozmarynie, podaną na sosie śliwkowym w towarzystwie buraczków concasse i tradycyjnych kopytek z masłem, a na deser torcik pistacjowo-malinowy.

W takiej sytuacji obiad komunijny dla zaledwie 10 osób to już prawie 4 tysiące złotych.

Krytyk kulinarny Maciej Nowak w rozmowie z serwisem Wirtualna Polska skomentował wysokie ceny w lokalach celebrytów. Jego zdaniem to bardzo naturalne, bo nie płaci się tylko za danie.

- Wysokie ceny w restauracjach firmowanych przez celebrytki i celebrytów to zjawisko naturalne. Tutaj płaci się za przywilej grzania się w blasku cudzej sławy, która zazwyczaj oprawiona jest prestiżową lokalizacją, wyrafinowanym wystrojem, wyszukanymi produktami. Te lokale mają wysokie koszty, więc ceny muszą być w nich też wysokie. I to mnie nie dziwi - podsumował.

Uważacie, że 390 złotych za komunijny obiad dla jednej osoby to już przesada?