Obserwuj w Google News

Rusin była „Perfekcyjną Panią Domu”? Inaczej zapamiętała małżeństwo z Lisem

2 min. czytania
03.04.2023 17:04

Tomasz Lis udzielił wywiadu, w którym opowiedział o jego małżeństwie z Kingą Rusin. Wspomnienia dziennikarza nie pokrywają się jednak z opisem byłej prowadzącej „Dzień Dobry TVN”. Jak Rusin wspominała związek z Lisem?

rusin-była-perfekcyjną-panią-domu-inaczej-zapamiętała-małżeństwo-z-lisem
fot. Artur Zawadzki/East News, Pawel Wodzynski/East News

Tomasz Lis był niedawno gościem podcastu Żurnalisty i opowiedział o małżeństwach z Kingą Rusin i Hanną Lis. Choć starał się wypowiadać się o byłych żonach w samych superlatywach i postanowił nawet stanąć w obronie tej drugiej, najwięcej emocji wzbudził opis jego codziennego życia u boku byłej gwiazdy „ Dzień Dobry TVN”.

Dziennikarz zapewnia, że „nigdy nie chciał mieć żony od obiadów i nakładania kapci, dla której treścią życia byłoby oczekiwanie, aż mąż wróci z pracy”, a jego partnerki były „wybitnymi kobietami silniejszej indywidualności”. Nie przeszkodziło mu to jednak w nieco krytycznej ocenie umiejętności Kingi Rusin jako gospodyni domowej. Co powiedział Tomasz Lis? Jak małżeństwo z dziennikarzem wspomina jego pierwsza była żona?

Redakcja poleca

Tak Kinga Rusin wspominała małżeństwo Tomaszem Lisem. „Żeby było czysto, żeby z obiadem zdążyć”

W rozmowie z Żurnalistą Lis odniósł się do słów Rusin, która swego czasu w wywiadzie dla Twojego Stylu podkreśliła, że nie podoba jej się tradycyjny podział ról, według którego żona gotuje obiady, a mąż zarabia. Tomasz szybko rozwiał wątpliwości słuchaczy, dając im znać, że Kinga rzadko przebywała w kuchni.

- Byłoby błędem taktycznym i strategicznym, gdybym publicznie wchodził z Kingą w polemiki, ale nie mogę nie zauważyć, że jednak przez siedem lat życia obiady jadłem zawsze w stołówce, poza weekendami. A w weekendy jedliśmy razem w restauracjach - powiedział.

Taki opis małżeństwa gwiazd nie pokrywa się jednak ze wspomnieniami dziennikarki. Kinga Rusin lata temu promowała swoją książkę „Co z tym życiem”, a podczas wywiadu dla magazynu Twój Styl opowiedziała, jak wyglądał jej związek z Tomaszem Lisem.

- Gdy zostałam sama z dziećmi, całkiem dobrze działała moja agencja PR. Robiliśmy imprezy dla firm. Ja tej pracy nie doceniałam, mąż wpoił mi, że to mało ważne... [Ważny był] dom. Żeby było czysto, żeby z obiadem zdążyć i zakupy po drodze, jogurt truskawkowy i kabanosy, bo się skończyły. Więc wprawdzie mam firmę na drugim końcu miasta, ale ja ten obiad wydam, posprzątam, a potem jeszcze raz pojadę dokończyć pracę. A ta praca, taka z doskoku, dawała efekty - mówiła.

W głośnej rozmowie zaznaczyła, że w małżeństwie czuła się „niewystarczającą dobrą matką, żoną, kochanką”. Nieszczęśliwa całkiem dobrze sprawdzała się natomiast w prawdopodobnie narzuconej jej roli „czterodaniowej gospodyni domowej”.

- Wydawało mi się, że odgrzewanie zupy ambitnej kobiecie nie przystoi. Więc teraz, gdy raz jest w domu obiad, a innym razem gołąbki ze słoika, też czuję się winna. Ale coraz mniej - tłumaczyła przed laty.

Myślicie, że któreś z nich, opowiadając o czasie ich małżeństwa, mija się z prawdą? A może po prostu inaczej zapamiętali okres ich związku?