Obserwuj w Google News

Rolnik szuka żony: produkcja selekcjonuje uczestników? Ujawnił prawdę o listach

2 min. czytania
27.12.2022 16:13

Rolnik szuka żony” jest niekwestionowanym hitem TVP. W ostatniej, dziewiątej edycji programu, miłość znalazło aż pięć par: Michał i Ada, Tomek i Kasia, Tomasz i Justyna, Klaudia i Valentyn oraz Konrad i Zuzanna. Michał i Tomasz mają już za sobą nawet oświadczyny. A jak wyglądają pierwsze etapy przygotowań do programu? Produkcja sprawdza wszystkie nadesłane listy?

Rolnik szuka żony
fot. screen Instagram rolnikszukazonytvp

Dziesiąta edycja „Rolnik szuka żony” wystartuje w przyszłym roku. Jubileuszowy sezon z pewnością przyniesie kolejne pokłady emocji. Wielu widzów zastanawia się, jak wygląda kwestia związana z listami. Czy są przeglądane, zanim trafią do rąk rolników? Czy uczestnicy, którzy nie dostali się do programu, również otrzymują przesyłki od ewentualnych kandydatów? Reżyser show TVP, Konrad Smuga, w rozmowie z „Wirtualną Polską” uchylił rąbka tajemnicy.

Zobacz także:  Rolnik szuka żony: reżyser ujawnił szczegóły afery z Mateuszem

Rolnik szuka żony: listy są sprawdzane przez produkcję

Konrad Smuga zaznaczył, że do programu dostaje się piątka rolników z największą ilością listów. Jednak ci, którym się nie poszczęściło, nie wysyłali swojej kandydatury na marne. Reżyser ujawnił, że oni również otrzymują listy.

Do dziewiątej edycji zgłosiły się dwie rolniczki – przed kamerami widzieliśmy jednak samą Klaudię. Jej „rywalka” otrzymała listy i być może ułożyła sobie z kimś życie. Konrad Smuga przyznaje, że przesyłki są uprzednio sprawdzane przez produkcję programu.

- Czy to nie jest żart, fake. Nie chcemy robić sobie żartów z uczuć naszych bohaterów. Bo to by była dla kogoś wielka przykrość, gdyby ktoś kogoś wybrał, a to by był żart – tłumaczył Konrad Smuga w rozmowie z „Wirtualną Polską”.

Redakcja poleca

Reżyser wyjaśnił również, że każda osoba, która wysłała list, jest sprawdzana. Ale spokojnie, nie jest to zorganizowane śledztwo – chodzi jedynie o potwierdzenie, czy taka osoba istnieje i czy osobiście nadała list. Konrad Smuga przytacza przykład: czasami zgłaszają się panowie, którzy niekoniecznie są stanu wolnego. Wtedy listy napisane przez tych kandydatów nie są przekazywane dalej.

W przypadku Kamili zaistniała też ciekawa sytuacja. Rolniczka otrzymała list od kobiety i produkcja przekazała go uczestniczce. Nie ma problemu z wiadomościami od osób tej samej płci, ale to od bohaterów „Rolnik szuka żony” zależy, co dalej zrobią z tym fantem.

RadioZET.pl/Wirtualna Polska

Rolnik szuka żony: 8 największych skandali, afer i dramatów. Pamiętacie te historie? [GALERIA]
8 Zobacz galerię
fot. Rolnik szuka żony TVP/screen