Oceń
Baloniarze w ofensywie. Rafał Maślak opublikował na Instagramie relacje, w których skarżył się na ceny balonów z helem, czym najwyraźniej rozwścieczył sprzedawców nadmuchiwanych pamiątek. Kto by pomyślał, że wizyta na festynie skończy się dla Maślaka internetową burzą?
Zobacz także: Rafał Maślak trafił do szpitala: "Kamila będzie miała trzecie dziecko w domu"
Rafał Maślak uderza w sprzedawców balonów
Rafał Maślak cieszy się uznaniem internautów, którzy od lat śledzą jego poczynania. Model dzieli się z nimi swoimi osiągnięciami zawodowymi i przemyśleniami, które potrafią odbić się w sieci głośnym echem. Przykładem tego jest ostatnia wypowiedź Maślaka na temat cen balonów z helem, które można kupić na festynach. Celebryta poinformował internautów o tym, że zakupił dwa balony, za które musiał zapłacić dość wysoką cenę.
50 zł za balonik. Nic tylko zakładać balonowy biznes
Ten temat wyraźnie nie dawał mu spokoju, ponieważ później celebryta znowu dał upust swojemu niezadowoleniu. Zamieścił na Instagramie post, w którym odniósł się do wiadomości, wysyłanych przez niezadowolonych przedstawicieli baloniarskiego biznesu. Maślak opublikował na insta story obliczenia, z których wynikało, że ceny balonów są mocno przesadzone.
Sprawdziłem to. Duża butla helu kosztuje 800 zł i starcza na 150 balonów, więc wychodzi nieco ponad 5 zł za jeden balon + cena balonu, podejrzewam, że to koszt kilku złotych
Tym samym włożył kij w mrowisko. Przedstawiciele branży balonowej nie zostawili na nim suchej nitki. Na Facebooku zaczęły pojawiać się obszerne posty, w których baloniarze krytykowali Maślaka za jego słowa i oskarżali go o narażanie ich biznesów na szkodę.
Zobacz także: Rafał Maślak narozrabiał i zwalił winę na dzieci. Żona się wściekła
Baloniarze atakują Rafała Maślaka
Mogłoby się wydawać, że afera z udziałem Maślaka została rozdmuchana przez sprzedawców balonów. Ci jednak najwyraźniej nie zamierzają odpuszczać. W sieci zaczęły pojawiać się posty, w których baloniarze nie tylko prostowali nieprawdziwe informacje, które rzekomo rozpowiadał celebryta, ale także atakowali go ad personam.
"Panie celebryto! Nie wypowiadaj się w tematach, na które nie masz zielonego pojęcia. Jesteś "znany" i super. Masz zasięgi, wiele osób Cię ogląda. Nie pomyślałeś, że swoimi głupimi wywodami tak naprawdę niszczysz małe biznesy, gdzie ludzie pracują od rana do wieczora, by przeżyć? Że godzinami pracują w sklepach, godzinami tworzą dekoracje na salach, żeby po prostu zarobić? A jeśli nadal uważasz inaczej, to rób za grosze zakupy na Ali, dokup parę balonów, mogą być chińskie, bo nie rozróżniasz i startuj w tej branży. Ale nie dasz rady. To, co Ci wychodzi, to durne filmiki na TikToku i bujanie się na łódce, na pięknej wyspie, reklamując ptasie mleczko. Wtedy, gdy Ty się bujasz, my ciężko pracujemy, by zarobić na chleb. Więc właśnie, bujaj się" — napisał jeden z rozwścieczonych przedstawicieli branży baloniarskiej.
Czy Rafał Maślak naprawdę robi całą branżę w balona?
Źródła: RadioZET.pl
Oceń artykuł