Oceń
Britney Spears przeżywa trudny czas. Niedawno wywołała ogromne poruszenie wśród swoich fanów, informując, że zmienia imię i znika z Instagrama. Według osób, które pilnie śledzą jej karierę, może to być pokłosie stresującego życia w blasku fleszy. Celebrytka, zmęczona niekończącym się pasmem kontrowersji z jej udziałem, w końcu nie wytrzymała. Zdecydowała, że od teraz będzie znana jako River Red i całkowicie zrezygnowała z obecności na Instagramie.
W sieci natychmiast pojawiło się mnóstwo spekulacji na temat stanu zdrowia piosenkarki. Według niektórych Spears miała udać się na leczenie do szpitala psychiatrycznego. Ich teorię mogły potwierdzać informacje, że przez jakiś czas wokalistka nie dawała znaku życia.
Zobacz także: Britney Spears zmieniła imię i zniknęła. Fani są zaniepokojeni najnowszymi doniesieniami
Fani są przerażeni. Co się stało z Britney Spears?
Krótko po tym, jak profil piosenkarki zniknął z Instagrama, zaniepokojeni fani zalali telefonami biuro szeryfa hrabstwa Ventura. Stróże prawa zobowiązali się do złożenia Spears wizyty. Piosenkarka — delikatnie mówiąc — wcale nie była tym faktem zachwycona. Zagraniczne źródła donoszą, że 41-letnia gwiazda była "poirytowana", gdy zobaczyła policjantów. Z relacji funkcjonariuszy wynika, że Britney docenia troskę swoich fanów, ale jest na nich wściekła.
Wygląda więc na to, że artystka żyje i ma się dobrze. W ostatnim instagramowym poście zasugerowała, że zamierza nad sobą pracować. "Jest coraz lepiej, bo to jest mój cel" — mogliśmy przeczytać w poście. Fanom pozostaje więc trzymanie kciuków za to, by Britney jak najszybciej zdołała uporać się ze swoimi problemami.
Źródła: RadioZET.pl/Mirror.co.uk/TMZ.com
Oceń artykuł