Obserwuj w Google News

Miał powstać film o rodzinie Waltera. "Mordercę mógłby zagrać ten sam aktor, co Macierewicza"

2 min. czytania
15.12.2022 10:54

Mariusz Walter osiągnął za życia bardzo wiele, jednak jednego z marzeń nie udało mu się zrealizować. O pomyśle w pożegnaniu 85-latka opowiedziała Manuela Gretkowska.

Mariusz i Bożena Walter
fot. VIPHOTO/East News

Mariusz Walter nie żyje. Wybitny dziennikarz i twórca stacji TVN odszedł w wieku 85 lat. Mężczyznę pożegnało szerokie grono przyjaciół i współpracowników. Do tragicznej wiadomości odniosła się Monika Olejnik, Ewa Drzyzga czy Kinga Rusin.

Mariusz Walter nie zrealizował wielkiego marzenia przed śmiercią

Do grona znanych osobistości, które pożegnały Waltera, dołączyła Manuela Gretkowska. Poza żalem po stracie mentora znana felietonistka zdradziła, że Walterowi nie udało się zrealizować wszystkich swoich planów.

Okazuje się, że założyciel TVP bardzo chciał spełnić swoje marzenie i stworzyć film o historii własnej rodziny. W produkcji nie zabrakłoby pięknych emocji, ale również tragicznych wątków. Ojciec Waltera został bowiem brutalnie zamordowany przez NKWD.

Redakcja poleca

Gretkowska przyznała, że dostała do przeczytania dokumenty o rodzinie i karierze 85-latka. Zaznaczyła, że to wymarzony materiał dla każdego autora scenariuszy.

- Niezwykły materiał, o jakim mogą marzyć scenarzyści. Ziemia Obiecana ( ja nie mam nic, ty nie masz nic, stworzymy telewizję:), Love Story, Newsroom, Matrix sądowy w jednym - pisze Gretkowska.

Manuela Gretkowska: "Mordującego mógłby zagrać ten sam aktor, który grałby Macierewicza"

Niestety produkcja nie powstała, a wierząc słowom pisarki, mogłaby być prawdziwym hitem. - Byłby piękny film o Polsce, o przyjaźni, miłości do żony i początkach biznesu, który nie miał prawa się udać. A zmienił bieg historii na lepsze, póki nie zjawił się PiS. Pomyślałam, że NKWDzistę mordującego jego ojca, mógłby zagrać ten sam aktor, który grałby Macierewicza prześladującego go procesami.

Kobieta ma jednak nadzieję, że to marzenie Waltera ziści się przynajmniej po śmierci. - Mam nadzieję, że ktoś ten film stworzy. Thriller prawny, polityczny, komedię, po prostu niesamowitą historię życia Mariusza Waltera. Może to będzie wieloodcinkowy dokument od wojny po dziś dzień, jego śmierci, w paskudną dla tego kraju datę 13 grudnia. Szkło kontaktowe epok, soczewka losów człowieka niezwykłego i zacnego. Pracowitego i prawego. Dżentelmena. Ostatniego z wielkich, przy którym opluwający go są jeszcze mniejsi - pisze Gretkowska.