Obserwuj w Google News

Martyna Wojciechowska w ogniu krytyki. „To kłóci się z pani ekologiczną działalnością”

4 min. czytania
11.07.2023 16:11

Martyna Wojciechowska wywołała w swoich mediach społecznościowych burzę. Podróżniczka i gwiazda TVN, słynąca ze swojego proekologicznego podejścia, weszła w kontrowersyjną współpracę, która sprowadziła na nią olbrzymią krytykę. Internauci grzmią i argumentują swoje niezadowolenie.

Martyna Wojciechowska podpadła internautom
fot. PIOTR KAMIONKA/REPORTER/EAST NEWS

Martyna Wojciechowska od dawna znana jest z promowania świadomego, proekologicznego stylu życia, choć przed kilku laty zaliczyła olbrzymią wizerunkową wpadkę, promując plastik jako surowiec lepszy niż szkło. Wygląda na to, że teraz mogła powtórzyć nietrafiony krok sprzed pięciu lat – tym razem w nieco inny sposób. Chodzi bowiem o współpracę pomiędzy fundacją Wojciechowskiej, Unaweza, oraz popularną marką kosmetyków z gołębiem w logo i siecią dyskontów. W skrócie: za zakup konkretnego produktu rzeczonej marki w jednym ze sklepów fundacja Martyny Wojciechowskiej dostanie złotówkę na wsparcie kampanii, związanej z poprawą zdrowia psychicznego polskiej młodzieży.

- CHCEMY MÓWIĆ O ZDROWIU PSYCHICZNYM OTWARCIE i normalizować sięganie po pomoc. Planujemy długofalowe działania, które doprowadzą do polepszenia sytuacji młodych – pisze Wojciechowska, zachęcając do wzięcia udziału w akcji.

Jednak internauci zareagowali z dużą dozą rezerwy i znacznie mniej entuzjastycznie. Przeciwnie: zarzucają gwieździe TVN promowanie marki, która produkuje tony plastikowych opakowań, jest obecna ze swoimi produktami na rynku chińskim, gdzie nadal nie ma zakazu testów na zwierzętach, a także która nie wycofała się całkowicie z Rosji po napaści kraju na Ukrainę.

Martyna Wojciechowska wywołała burzę. Internauci zarzucają jej hipokryzję

Pod postem Martyny Wojciechowskiej na Instagramie pojawiło się mnóstwo komentarzy, w których internauci wyrażają swoje oburzenie niecodzienną współpracą, na którą gwiazda się zdecydowała. Podkreślają, że jest to wizerunkowy „strzał w stopę” i odnoszą się do kampanii z plastikowymi butelkami sprzed pięciu lat, w której marka próbowała relatywizować szkodliwość plastiku, przerzucając odpowiedzialność na konsumentów.

- Tylko nie Dove! To marka, która prowadzi okrutne testy na zwierzętach. Jak można zachęcać do kupowania ich produktów...

- Nie wolno wchodzić w takie współprace. Jest tyyyyle na rynku marek, które nie pozwolą na okrutne testy. W życiu bym nie weszła w taką współpracę. W życiu!

- Tylko nie Dove. To marka, która testuje na zwierzętach. To się kłóci z Pani ekologiczną działalnością i charakterem Instagramu – piszą internauci.

Pod każdym z takich komentarzy Dove zostawia odpowiedź, prezentującą aktualne oficjalne stanowisko firmy w tej sprawie. Marka twierdzi, że nie przyczynia się do cierpienia zwierząt, zasłaniając się certyfikatem PETA. Ponadto powołuje się na przepisy z 2021 roku, zgodnie z którymi w Chinach ograniczono obowiązkowe testowanie na zwierzętach w przypadku części produktów.

W maju 2021 Chiny zmieniły swoje przepisy tak, że już nie wymagają testowania na zwierzętach w przypadku większości importowanych kosmetyków, takich jak szampony czy produkty nawilżające. Od grudnia 2017 r. nie importujemy już do Chin nowych produktów, które zgodnie z chińskimi przepisami wymagałyby testowania na zwierzętach. Wszystkie produkty, które Dove wprowadza w Chinach, albo należą do kategorii, w której testy na zwierzętach nie są wymagane, albo są sprzedawane za pośrednictwem transgranicznych kanałów e-commerce, które nie wymagają przez chińskie władze testowania na zwierzętach

– odpowiada Dove na nieprzychylne komentarze internautów.

Jednak wielu z nich nie daje się przekonać. Zauważają, że certyfikat PETA nie ma obecnie tak surowych standardów, a zmiany w chińskim prawie umożliwiły niektórym markom określenie się jako "wolne od okrucieństwa". Zgodnie z przepisami, które w Chinach wprowadzono w maju 2021 roku, kosmetyki dzielone są na dwie kategorie: produkty specjalnego użycia, takie farby do włosów, produkty wybielające, kosmetyki z filtrami przeciwsłonecznymi, produkty przeciw wypadaniu włosów itp. oraz produkty zwykłe, czyli wszystkie, które nie należą do grupy pierwszej (z wyjątkiem mydła). Kosmetyki pierwszej grupy nadal są obowiązkowo testowane na zwierzętach, z kolei te z grupy drugiej nie muszą, ale mogą być testowane, jeśli pojawią się jakiekolwiek do tego przesłanki. Do tego dochodzi także tzw. „post testing”, czyli testowanie produktów, które już są na rynku – na przykład kiedy wpłyną skargi od konsumentów.

Jak czytamy na blogu „Happy Rabbit”, który największą w polskiej sieci bazą firm nietestujących na zwierzętach, nawet pomimo nowych regulacji „nie da się sprzedawać stacjonarnie w Chinach i nie mieć powiązań z testami na zwierzętach”. Wynika to z faktu, że każdy produkt obecny na tamtym rynku w każdej chwili może zostać przetestowany – i znaczenia nie ma fakt, czy testy zleca ich sam producent, tylko to, czy czerpie środki ze sprzedaży produktów na rynku chińskim, który przyczynia się do nieetycznych testów i ich nie zakazuje.

Markę Dove cały czas obowiązuje chińskie prawo i firma, będąc tam, świadomie wyraża zgodę na testy ich kosmetyków na zwierzętach podczas post market testing!

– alarmują autorzy bloga „Happy Rabbit”.

Martyna Wojciechowska w ogniu krytyki. „Podwójna moralność”

Internauci podnieśli także wrzawę z powodu faktu, iż Dove, będący częścią koncernu Unilever, nie wycofał się z Rosji po jej napaści na Ukrainę.

- Chętnie przeleję, ale Dove zostało w Rosji mimo napaści na Ukrainę. Nie kupuję Dove. Inicjatywa Martyny, by chronić zdrowie psychiczne młodzieży, jest cudowna, ale nie zgadzam się na podwójną moralność dużych koncernów – pisze jedna z internautek.

Jak wynika z niedawnych doniesień, koncert Unilever, który deklarował ograniczenie sprzedaży w Rosji, podwoił zysk z handlu w kraju Putina.

- Korporacja Unilever została wpisana na listę międzynarodowych sponsorów wojny przez Ukraińską Narodową Agencję ds. Zapobiegania Korupcji (NAZK). Unilever to producent takich znanych marek jak Domestos, Axe, Rexona czy Dove. Jak podaje NAZK – koncern wielkimi podatkami wspiera budżet Rosji i przyczynia się do kontynuacji wojny w Ukrainie – informuje superbiz.se.pl w materiale z początku lipca 2023 roku.

Martyna Wojciechowska dotąd nie zareagowała na żaden z komentarzy pod jej wpisem.

Polskie gwiazdy, które były w polityce
9 Zobacz galerię
fot. Paweł Wodzyński/EAST NEWS, Krzysztof Kaniewski/REPORTER/EAST NEWS, ADAM JANKOWSKI/REPORTER/EAST NEWS, Jacek DomińskiI/REPORTER/EAST NEWS