Maja Staśko o upokarzaniu dziewczyny podczas rekolekcji. Uderzyła w kościół. "Żądza upodlenia"
Maja Staśko nie kryje oburzenia rekolekcjami dla młodzieży w Toruniu, podczas których upokarzano publicznie dziewczynę. Aktywistka w ostrych słowach skomentowała nie tylko tę sytuację, ale także inne działania kościoła wobec kobiet.
![Maja Staśko o rekolekcjach w Toruniu](https://gfx.rozrywka.radiozet.pl/var/radiozetrozrywka/storage/images/plotki/maja-stasko-o-upokarzaniu-kobiety-na-rekolekcjach-uderza-w-kosciol/20717394-1-pol-PL/Maja-Stasko-o-upokarzaniu-dziewczyny-podczas-rekolekcji.-Uderzyla-w-kosciol.-Zadza-upodlenia_content.jpg)
Nagrania z rekolekcji w Toruniu wywołały oburzenie w całej Polsce. W parafii pw. św. Maksymiliana Kolbe zaprezentowano "przedstawienie", w którym mężczyzna pastwi się nad roznegliżowaną młodą dziewczyną. To, co zdaniem księży miało być elementem edukacji, okazało się niesmacznym spektaklem, który wywołał falę krytyki i zwrócił uwagę między innymi Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Aktywiści zapowiedzieli złożenie wniosku do prokuratury.
- Na nagraniach widać mężczyznę rozbierającego młodą dziewczynę, zdejmując jej spodnie, który następnie zakłada na szyję młodej dziewczyny obrożę, potem ciągnie ją przez kościół na smyczy i nazywa "szmatą". Na następnych ujęciach widać jak mężczyzna kładzie dziewczynę na kościelnej posadzce, kopie ją i uderza, krzycząc przy tym na nią i poniżając (...) Część dzieci wychodzi z kościoła, inne są wyraźnie poruszone tym, co zobaczyły - czytamy na Facebooku.
Sprawę postanowiła skomentować dziennikarka, aktywistka i zawodniczka gal freak fight Maja Staśko. W mediach społecznościowych nie pozostawiła suchej nitki na pomysłodawcach "przedstawienia", w ostrych słowach skomentowała także działania polskiego kościoła katolickiego.
Maja Staśko skomentowała rekolekcje w Toruniu. Dotarła do jednej z uczestniczek
Na profilu Mai Staśko na Instagramie pojawił się obszerny wpis, w którym aktywistka dała wyraz oburzeniu rekolekcjom w Toruniu. Poinformowała, że skontaktowała się z jedną z uczennic, która miała przyznać, że młodzież uczestnicząca w wydarzeniu była przerażona.
- Toruń, rekolekcje dla młodzieży: chłopak bije dziewczynę, dotyka, rzuca ją na podłogę, wyzywa od szmat i psów, ubiera w obrożę, prowadzi na smyczy i wrzuca do klatki. Dlaczego? Bo piła alkohol i pokłóciła się z rodzicami. W ten sposób nastolatki w kościele mają się nauczyć, że wszyscy jesteśmy dz*wkami i grzeszymy. Grzeszymy, bo ktoś nas skatował. "Sama sobie winna, piła alkohol". To victim blaming w czystym wydaniu. Skontaktowałam się z uczennicą, która była na miejscu. Przekazała, że nastolatki były przerażone. Po tej scenie kobieta została w klatce i siedziała tam półnaga przez kolejną godzinę rekolekcji, a ludzie opowiadali w tym czasie swoje świadectwa i przemyślenia - napisała Staśko.
Staśko nie ukrywa, że jej zdaniem oburzające rekolekcje to kolejny dowód na to, jak przedmiotowo polski kościół katolicki traktuje kobiety.
Maja Staśko atakuje kościół. Skomentowała sprawę oburzających rekolekcji w Toruniu
Maja Staśko nie ukrywa, że jej zdaniem skandal związany z toruńskimi rekolekcjami obnaża to, jak polscy księża podchodzą do kobiet i ich praw.
-Księża z ambon atakują mężczyzn noszących sukienki, a na ołtarze wynoszą mężczyzn znęcających się nad kobietami (czasem też w sukienkach). Kościół w Polsce przestrzega nas przed edukacją seksualną, która potrafiłaby uchronić przed przemocą seksualną. A w tym samym czasie przedstawia na ołtarzu gwałt kobiety jako symbol uniwersalnej grzeszności: masturbacji czy niechodzenia do kościoła. Gwałt okazuje się równie potworny jak stosunek przed ślubem. A osoba po gwałcie to grzesznica. To ona jest winna (...) Tak naprawdę to zwykły spektakl znęcania się nad kobietą, który od wieków z przyjemnością odgrywają kolejni duchowni. Upokorzyć, skopać, spalić, zgwałcić, wpisać w jakąś uniwersalną metaforę, by usprawiedliwić swoją żądzę obejrzenia upodlenia kobiety. To niechlubna tradycja, sięgająca średniowiecza - oceniła.
Aktywistka jest oburzona, że poinformowany o sprawie proboszcz miał uznać za przesadę jedynie to, że w kościele pokazano scenę spożywania alkoholu.
- A proboszcz? Uznał, że scena z alkoholem to przesada. Z alkoholem? A znęcanie się nad kobietą już nie? - podsumowała swój wpis.
Internauci podzielili oburzenie Staśko i zwrócili uwagę, że dorośli, którzy nie zareagowali, są odpowiedzialni w nie mniejszym stopniu niż pomysłodawcy oburzającego "spektaklu".