Obserwuj w Google News

Maja Staśko o upokarzaniu dziewczyny podczas rekolekcji. Uderzyła w kościół. "Żądza upodlenia"

3 min. czytania
29.03.2023 09:44

Maja Staśko nie kryje oburzenia rekolekcjami dla młodzieży w Toruniu, podczas których upokarzano publicznie dziewczynę. Aktywistka w ostrych słowach skomentowała nie tylko tę sytuację, ale także inne działania kościoła wobec kobiet.

Maja Staśko o rekolekcjach w Toruniu
fot. Oleg Marusic/REPORTER / EAST NEWS / screen: Instagram @majakstasko

Nagrania z rekolekcji w Toruniu wywołały oburzenie w całej Polsce. W parafii pw. św. Maksymiliana Kolbe zaprezentowano "przedstawienie", w którym mężczyzna pastwi się nad roznegliżowaną młodą dziewczyną. To, co zdaniem księży miało być elementem edukacji, okazało się niesmacznym spektaklem, który wywołał falę krytyki i zwrócił uwagę między innymi Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Aktywiści zapowiedzieli złożenie wniosku do prokuratury.

- Na nagraniach widać mężczyznę rozbierającego młodą dziewczynę, zdejmując jej spodnie, który następnie zakłada na szyję młodej dziewczyny obrożę, potem ciągnie ją przez kościół na smyczy i nazywa "szmatą". Na następnych ujęciach widać jak mężczyzna kładzie dziewczynę na kościelnej posadzce, kopie ją i uderza, krzycząc przy tym na nią i poniżając (...) Część dzieci wychodzi z kościoła, inne są wyraźnie poruszone tym, co zobaczyły - czytamy na Facebooku.

Sprawę postanowiła skomentować dziennikarka, aktywistka i zawodniczka gal freak fight Maja Staśko. W mediach społecznościowych nie pozostawiła suchej nitki na pomysłodawcach "przedstawienia", w ostrych słowach skomentowała także działania polskiego kościoła katolickiego.

Maja Staśko skomentowała rekolekcje w Toruniu. Dotarła do jednej z uczestniczek

Na profilu Mai Staśko na Instagramie pojawił się obszerny wpis, w którym aktywistka dała wyraz oburzeniu rekolekcjom w Toruniu. Poinformowała, że skontaktowała się z jedną z uczennic, która miała przyznać, że młodzież uczestnicząca w wydarzeniu była przerażona.

- Toruń, rekolekcje dla młodzieży: chłopak bije dziewczynę, dotyka, rzuca ją na podłogę, wyzywa od szmat i psów, ubiera w obrożę, prowadzi na smyczy i wrzuca do klatki. Dlaczego? Bo piła alkohol i pokłóciła się z rodzicami. W ten sposób nastolatki w kościele mają się nauczyć, że wszyscy jesteśmy dz*wkami i grzeszymy. Grzeszymy, bo ktoś nas skatował. "Sama sobie winna, piła alkohol". To victim blaming w czystym wydaniu. Skontaktowałam się z uczennicą, która była na miejscu. Przekazała, że nastolatki były przerażone. Po tej scenie kobieta została w klatce i siedziała tam półnaga przez kolejną godzinę rekolekcji, a ludzie opowiadali w tym czasie swoje świadectwa i przemyślenia - napisała Staśko.

Staśko nie ukrywa, że jej zdaniem oburzające rekolekcje to kolejny dowód na to, jak przedmiotowo polski kościół katolicki traktuje kobiety.

Redakcja poleca

Maja Staśko atakuje kościół. Skomentowała sprawę oburzających rekolekcji w Toruniu

Maja Staśko nie ukrywa, że jej zdaniem skandal związany z toruńskimi rekolekcjami obnaża to, jak polscy księża podchodzą do kobiet i ich praw.

-Księża z ambon atakują mężczyzn noszących sukienki, a na ołtarze wynoszą mężczyzn znęcających się nad kobietami (czasem też w sukienkach). Kościół w Polsce przestrzega nas przed edukacją seksualną, która potrafiłaby uchronić przed przemocą seksualną. A w tym samym czasie przedstawia na ołtarzu gwałt kobiety jako symbol uniwersalnej grzeszności: masturbacji czy niechodzenia do kościoła. Gwałt okazuje się równie potworny jak stosunek przed ślubem. A osoba po gwałcie to grzesznica. To ona jest winna (...) Tak naprawdę to zwykły spektakl znęcania się nad kobietą, który od wieków z przyjemnością odgrywają kolejni duchowni. Upokorzyć, skopać, spalić, zgwałcić, wpisać w jakąś uniwersalną metaforę, by usprawiedliwić swoją żądzę obejrzenia upodlenia kobiety. To niechlubna tradycja, sięgająca średniowiecza - oceniła.

Aktywistka jest oburzona, że poinformowany o sprawie proboszcz miał uznać za przesadę jedynie to, że w kościele pokazano scenę spożywania alkoholu.

- A proboszcz? Uznał, że scena z alkoholem to przesada. Z alkoholem? A znęcanie się nad kobietą już nie? - podsumowała swój wpis.

Internauci podzielili oburzenie Staśko i zwrócili uwagę, że dorośli, którzy nie zareagowali, są odpowiedzialni w nie mniejszym stopniu niż pomysłodawcy oburzającego "spektaklu".