Magdalena Wójcik wspomina operację serca. „Wokół mnie chodziły anioły”
Magdalena Wójcik ma za sobą niezwykle trudne doświadczenia. Aktorka jakiś czas temu przeszła poważną operację serca. O swoich przeżyciach opowiedziała w panelu dyskusyjnym "Zmiana jest kobietą".
![Magdalena Wójcik](https://gfx.rozrywka.radiozet.pl/var/g3-radiozetrozrywka/storage/images/plotki/magdalena-wojcik-wspomina-operacje-serca-wokol-mnie-chodzily-anioly/22941859-1-pol-PL/Magdalena-Wojcik-wspomina-operacje-serca.-Wokol-mnie-chodzily-anioly_content.jpg)
Magdalena Wójcik jest absolwentką warszawskiej PWST. Od 1992 roku regularnie występowała w spektaklach Teatru Telewizji. Na wielkim ekranie debiutowała jednak jeszcze wcześniej. W połowie lat 80. można ją było oglądać w „Kronice wypadków miłosnych” Andrzeja Wajdy. Popularność przyniosły jej przede wszystkim serialowe kreacje. Widzowie kojarzą ją z roli Gosi Lejczer z kultowego "Domu” i Beaty Boreckiej z „Klanu”.
Aktorka pojawiła się ostatnio na pokazie najnowszej kolekcji Doroty Goldpoint. Tuż przed zaprezentowaniem strojów odbył się panel dyskusyjny „Zmiana jest kobietą”, w którym udział, oprócz Wójcik, wzięły jeszcze Grażyna Szapołowska, Małgorzata Pieczyńska i Olga Bończyk.
Magdalena Wójcik opowiedziała o trudnych doświadczeniach
W trakcie rozmowy Magdalena Wójcik w pewnym momencie postanowiła podzielić się jednym z najtrudniejszych doświadczeń, jakie spotkały ją w życiu. Gwiazda „Klanu” kilka lat temu przeszła operację, która, jak twierdzi, uratowała jej życie.
- W 2015 roku musiałam przejść operację serca. Lekarka powiedziała mi wprost: "Może pani nie dożyć 65. roku życia". No więc dobrze, raz kozie śmierć. Gdyby nie to, nie zdecydowałabym się, a wiedziałam, że muszę - wspominała.
Choć operacja była się poważna, aktorka mogła być spokojna o swój los. Podczas rozmowy wyznała, że trafiła na bardzo profesjonalny i empatyczny zespół medyczny. - To była wspaniała decyzja. Znalazłam cudownego profesora w Rzeszowie, specjalnie tam pojechałam. Poznałam wspaniałych ludzi, zaopiekowano się mną. Wspominam operację, na którą tak ciężko było się zdecydować, jako jedną z najpiękniejszych rzeczy w moim życiu. Wokół mnie chodziły anioły. To była ciężka operacja, sześć godzin trwała. Miałam krążenie pozaustrojowe, różne rzeczy się zdarzają... Miałam świadomość, że mogę się z tej narkozy nie wybudzić. Jak otworzyłam oczy, to poczułam, że urodziłam się na nowo. I teraz nareszcie zaczynam doceniać życie i zaczynam się nim cieszyć. - opowiadała.
Źródło: Radio ZET/Plotek