Madonna opowiedziała o chorobie i hospitalizacji. „Mam szczęście, że żyję”
Madonna podzieliła się z fanami przemyśleniami na temat swojej choroby. Wyznała, że okres, w którym walczyła o powrót do zdrowia, otworzył jej oczy. Piosenkarka jest wdzięczna za to, że żyje i ma przy sobie osoby, które ją wspierają.
W czerwcu fani „królowej popu” wstrzymali oddech. Madonna trafiła do szpitala z powodu infekcji bakteryjnej. Jej stan był na tyle poważny, że nawet po zakończeniu hospitalizacji piosenkarka miała problemy z funkcjonowaniem. Codzienne czynności miały sprawiać jej ogromną trudność, mówiono nawet, że Madonna nie była w stanie wychodzić z łóżka.
Madonna niekontrolowanie wymiotuje, odkąd została wypisana ze szpitala i infekcja nadal sieje spustoszenie w jej ciele
Jej plany dotyczące trasy koncertowej stanęły pod znakiem zapytania. Mimo to fani artystki nie powinni tracić nadziei. Wygląda na to, że najgorsze chwile Madonna ma już za sobą. Jak wspomina okres, w którym walczyła o powrót do zdrowia?
Madonna szczerze o swojej chorobie. Zdradziła, kto jej pomógł
Od jej hospitalizacji minął już miesiąc. W związku z tym Madonna – odzyskawszy siły – postanowiła podzielić się z fanami przemyśleniami dotyczącymi jej choroby. Okazuje się, że artystka wyciągnęła z okresu, w którym walczyła o zdrowie, pewne wnioski.
Jako matka naprawdę możesz wplątać się w potrzeby swoich dzieci i pozornie niekończącą się hojność… Ale kiedy moja dobra passa się skończyła, moje dzieci naprawdę przy mnie były. Zobaczyłam taką ich stronę, jakiej nigdy wcześniej nie widziałam. To wiele zmieniło
Nie tylko dzieci były przy niej w tych trudnych chwilach. Tym, co w równym stopniu przyczyniło się do poprawy jej samopoczucia, była obecność przyjaciół. To oni podarowali Madonnie bezcenny prezent – i nie chodzi tylko o ich obecność. Tym, co ucieszyło artystkę i skłoniło ją do refleksji nad życiem, była fotografia wykonana przez Andy’ego Warhola, przedstawiająca Keitha Haringa w kurtce z namalowaną twarzą Michaela Jacksona.
– Trójkąt wspaniałości – oceniła Madonna. Przyznała też, że ten podarek wzruszył ją do łez.
Szlochałam, kiedy otworzyłam ten prezent, bo uświadomiłam sobie, że mam szczęście, że żyję. I że miałam szczęście poznać tych ludzi i wielu innych, którzy odeszli
Na koniec artystka podziękowała wszystkim jej „aniołom za to, że ją chroniły i pozwoliły dokończyć jej dzieło”. Wygląda na to, że fani mogą odetchnąć z ulgą. Madonna wróciła.
Gwiazdy, które prowadziły pod wpływem alkoholu. Kto jechał "na gazie"? [GALERIA]
Źródła: RadioZET.pl/Instagram: @madonna