Bradley Cooper rozpłakał się na wizji. Fani wyśmiali aktora: „To wariactwo”
Bradley Cooper już niebawem pojawi się na gali oscarowej. W tym roku do nagród Akademii Filmowej nominowano film „Maestro”. Popularny amerykański aktor stanął zarówno przed, jak i za kamerą produkcji o wybitnym kompozytorze Leonardzie Bernsteinie. W wywiadach nie ukrywał, że praca nad przestawieniem historii dyrygenta wiele go kosztowała. Ostatnio natomiast rozkleił się, odpowiadając na pytania dziennikarzy CBS News. Fani szybko uznali jego wzruszenie za nieszczere.
![Bradley Cooper](https://gfx.rozrywka.radiozet.pl/var/g3-radiozetrozrywka/storage/images/plotki/bradley-cooper-rozplakal-sie-na-wizji-fani-wysmiali-aktora-to-wariactwo/22785874-1-pol-PL/Bradley-Cooper-rozplakal-sie-na-wizji.-Fani-wysmiali-aktora-To-wariactwo_content.jpg)
Bradley Cooper zadebiutował na ekranach pod koniec XX wieku rolą w serialu „Seks w wielkim mieście”. Z każdym kolejnym rokiem jego kariera nabierała tempa. Grał nie tylko w filmach i serialach, ale i na Broadwayu, zyskując spore uznanie krytyków. Widzowie z pewnością kojarzą go z takich produkcji, jak: „Kac Vegas”, „Drużyna A”, „Poradnik pozytywnego myślenia”, czy „American Hustle”.
W ostatnich latach aktor coraz częściej staje także po drugiej stronie kamery. W swoim dorobku ma już dwa filmy nominowane do Oscarów – „Narodziny gwiazdy” (2018) oraz „Maestro” (2023). O tym, czy jego najnowsze dzieło otrzyma złotego rycerzyka dowiemy się już 11 marca.
Bradley Cooper poruszony pytaniem o Bernsteina
W filmie „Maestro” Cooper wcielił się w cenionego kompozytora i dyrygenta Leonarda Bernsteina. Produkcja zadebiutowała na festiwalu w Wenecji, a następnie trafiła na Netfliksa. Mimo mieszanych ocen krytyków, film otrzymał aż siedem nominacji do Oscara, w tym w kategorii najlepszy film. Wyróżnieni zostali również pierwszoplanowi aktorzy produkcji – Bradley Cooper jako Bernstein oraz Carey Mulligan jako żona dyrygenta.
Aktor nie kryje zadowolenia z takiego obrotu spraw i stara się swój film jak najlepiej wypromować. Ostatnio w tej kwestii nie idzie mu jednak najlepiej. Gwiazdor został wyśmiany przez internautów tuż po wywiadzie, jaki przeprowadziła stacja CBS News. W rozmowie, oprócz Coopera, udział wzięło także troje dorosłych dzieci Bernsteina. Reżyser opowiadał, że z nieżyjącym wirtuozem łączy go niezwykła więź, co miało pomóc mu w realizacji produkcji. Aktor, zapytany o to, czy brakuje mu kompozytora nie potrafił ukryć wzruszenia i w pewnym momencie rozpłakał się.
- O tak, ciężko mi o tym mówić... Dzieliliśmy coś wyjątkowego. Trudno to nawet wyrazić, ale on był ze mną przez cały czas tworzenia filmu – przyznał.
Nietypowe zachowanie Coopera szybko wychwycili internauci. Pod wideo z wywiadem pojawiło się wiele komentarzy, w których zarzucali gwiazdorowi sztuczność i granie na emocjach widzów. Komentujący przypomnieli m.in., że aktor nie miał nawet okazji poznać dyrygenta. Gdy ten zmarł, przyszły reżyser miał zaledwie 15 lat.
"To naprawdę wariactwo mówić coś takiego"; „To naprawdę żenujące, że ‘Maestro’ jest tak oczywistą przynętą na Oscara”; „Bradley Cooper jest idiotą, nawet dzieci [Bernsteina] nie reagowały tak emocjonalnie”; „To jego najlepszy występ” – pisali rozczarowani fani.
Część internautów stanęła jednak w obronie gwiazdora, przekonując, że zwyczajnie zżył się z postacią. „Ludzie nie rozumieją, że można nawiązać więź z postaciami i ludźmi poprzez aktorstwo” – skwitował jeden z komentujących.
Źródło: Radio ZET/Page Six