Obserwuj w Google News

Anna Wendzikowska szczerze o pracy w "M jak miłość". Mówi o złym traktowaniu

3 min. czytania
27.03.2023 08:17

Anna Wendzikowska od lat działa w show-biznesie i nic nie wskazuje na to, by miała usunąć się w cień. Choć dziś znacznie lepiej czuje się w roli influencerki, nie zapomina o swoich aktorskich korzeniach. W przeszłości grała w jednej z największych polskich telenowel. Nie ukrywa jednak, że praca na planie nie należała do najłatwiejszych. Celebrytka ujawniła prawdę o „M jak miłość”.

Anna Wendzikowska opowiedziała o pracy w "M jak miłość"
fot. TRICOLORS/East News

Anna Wendzikowska debiutowała rolą Kai Skipińskiej w „Klanie” i z podziwu godną wytrwałością pięła się po szczeblach aktorskiej kariery. Zaliczyła kilka epizodycznych występów w takich produkcjach jak „Kryminalni”, „Dziki” i „Lokatorzy”. W końcu dostała angaż w jednej z największych polskich telenowel, „M jak miłość”. W roli Moniki Ochman występowała przez niespełna dekadę. W tym czasie wydarzyło się wiele rzeczy, o których pewnie wolałaby zapomnieć…

Zobacz także: Anna Wendzikowska komentuje stanowisko TVN ws. mobbingu. Wpis to za mało

Anna Wendzikowska wspomina pracę w „M jak miłość”

W mediach najczęściej wybrzmiewają nazwiska wielkich, międzynarodowych gwiazd. Można odnieść wrażenie, że ich styl życia wielu osobom wydaje się na tyle abstrakcyjny i nieosiągalny, że tworzy się wokół niego pewna iluzja. Praca aktorów od wielu lat jest gloryfikowana. Zwykle zawód ten kojarzy się z dobrymi zarobkami, mnóstwem wolnego czasu i niezbyt wieloma obowiązkami. Niestety to wyidealizowane wyobrażenie jest niezwykle dalekie od prawdy. Szczególnie na polskim podwórku.

Anna Wendzikowska zdecydowała się na ujawnienie prawdy o pracy w „M jak miłość”. W rozmowie z portalem Kozaczek.pl przyznała, że na planie serialu nie traktowano jej najlepiej, a warunki, które musiała znosić, nie były idealne.

Uważam, że aktorom w Polsce pracuje się fatalnie, uważam, że pracują bardzo długo, ciężko, w trudnych warunkach. Do tego, trudno, powiem to, chociaż nie jest to popularne, żeby o tym mówić głośno, ale aktor, przynajmniej w produkcjach, w których ja się zetknęłam, jest traktowany jako mebel - powiedziała Wendzikowska.

Zwróciła uwagę na ogromną różnicę w warunkach pracy w Polsce i za granicą. Wspomniała, że gdy miała okazję pracować przy zagranicznych produkcjach, zauważyła, że aktorzy na planie byli traktowani z dużym szacunkiem.

Zobacz także: Klaudia Halejcio była dziecięcą gwiazdą. Pracowała w okropnych warunkach

Fatalne warunki na planie „M jak miłość”. Gwiazdy ujawniają 

Anna Wendzikowska nie jest jedyną osobą, która skarżyła się na trudne warunki pracy na planie serialu TVP. Jakiś czas temu prawdę o tym, jak wyglądała praca nad „M jak miłość”, zdradziła Małgorzata Kożuchowska.

Weźmy rok bodajże 2003. Wówczas od trzech lat byłam na planie serialu „M jak miłość”, który święcił swoje triumfy popularności. Był oglądany przez 10 mln widzów. Zdjęcia mieliśmy przez okrągły rok, była to bardzo duża produkcja. Mój wątek miał miejsce na wsi, to była serialowa Grabina, sady, pola, otwarte przestrzenie - zdradziła w "Forbesie" Kożuchowska.

Aktorka wyznała, że w czasie pracy musiała na własną rękę radzić sobie z niesprzyjającymi warunkami. Robiła, co mogła. W ostateczności chowała się przed mrozem i deszczem w samochodzie jednego z członków ekipy produkcyjnej.

Na planie nie mieliśmy nawet kampera ani przyczepy, gdzie mogliśmy się schronić na przykład przed deszczem, wiatrem czy mrozem. I ja przez te trzy lata stałam na szpilkach w zimie, w cienkich rajstopkach, w kusym płaszczyku gdzieś na polnej drodze. Praca na planie to w dużej mierze czekanie. Na początku jest próba, później trzeba ustawić kamery, później kamery trzeba przestawić. Aktor czeka. Jedynym miejscem, gdzie mogłam się wówczas schronić, był... samochód dźwiękowca  - wyznała.

Źródła: RadioZET.pl/Kozaczek.pl/Forbes