Anna Mucha przeżyła chwile grozy. Wyjazd zmienił się w koszmar. "Zaczęli krzyczeć"
Anna Mucha podzieliła się na Instagramie nietypową "przygodą", której doświadczyła wraz z rodziną. Aktorka i jej bliscy omal nie padli ofiarami paryskich złodziei. Do akcji wkroczyła policja.
![Anna Mucha](https://gfx.rozrywka.radiozet.pl/var/g3-radiozetrozrywka/storage/images/plotki/anna-mucha-przezyla-chwile-grozy-wyjazd-do-paryza-zmienil-sie-w-koszmar-zaczeli-krzyczec/20769888-1-pol-PL/Anna-Mucha-przezyla-chwile-grozy.-Wyjazd-do-Paryza-zmienil-sie-w-koszmar.-Zaczeli-krzyczec_content.jpg)
Anna Mucha, tak jak wiele innych polskich gwiazd, zdecydowała się spędzać święta za granicą. Razem z dziećmi i partnerem udała się do Paryża, a jedną z atrakcji podczas ich pobytu był słynny Disneyland. Po dniu pełnym wrażeń rodzina, pragnąc odpoczynku, ruszyła w drogę powrotną. Nikt nie przypuszczał, że właśnie wtedy rozegrają się sceny rodem z filmu akcji. Całe zdarzenie Anna Mucha zrelacjonowała na swoim Instagramie.
Anna Mucha omal nie padła ofiarą złodziei
Anna Mucha w swoich mediach społecznościowych chętnie dzieli się różnymi swoimi przeżyciami - opowiada zarówno o swoich wyprawach, polecając fanom warte odwiedzenia miejsca, jak i opisując swoje kulinarne doświadczenia. Wiele z jej relacji na stałe zapisało się w kanonie anegdot, dotyczących "kaprysów" gwiazd polskiego show-biznesu - dość wspomnieć słynne ostrygi Anny Muchy za 700 zł. Ostatnio aktorka i jej bliscy udali się do Francji, a celem pobytu był m.in. Disneyland. Po dniu pełnym wrażeń doszło do niespodziewanej sytuacji z Anną Muchą w roli głównej. Aktorka omal nie padła ofiarą kieszonkowców.
- Wbiegaliśmy do pociągu, kiedy kilka osób poderwało się - na nasz widok? - i zaczęło krzyczeć, żebyśmy się wynosili, że w ogóle nie możemy być w tym przedziale. Okazało się, że nie krzyczeli do nas, tylko do dziewczyny, która szła za nami, a nie chcieli jej w przedziale, ponieważ zorientowali się, że to jest szajka kieszonkowców. Dziewczyna miała już rękę w mojej torbie. W geście obrony pokazała, że niczego nie ma w rękach i pokazała ręce do góry. Szybko się wycofała, zanim jeszcze zdążyliśmy się zorientować - zrelacjonowała emocjonalnie Anna Mucha.
Ostatecznie wszystko zakończyła się dobrze, a aktorka z lekkim uśmiechem stwierdziła nawet, że wszyscy byli tym bardzo podekscytowani.
- Było to bardzo ekscytujące. Emocje trzymają nas do tej pory - przyznała.
Na koniec Anna Mucha ostrzegła fanów, by na siebie uważali w każdej sytuacji, a szczególnie wtedy, kiedy są zmęczeni czy mają pod opieką dzieci. Trzeba przyznać, że aktorce udało się zachować zimną krew nawet w tak nieprzewidzianej sytuacji.
A wam przytrafiło się coś podobnego?