Obserwuj w Google News

Kalczyńska ujawnia kulisy zwolnienia z „DDTVN”. To zabolało ją najbardziej

4 min. czytania
29.08.2023 13:22

Anna Kalczyńska przerwała milczenie i opowiedziała o utracie pracy w TVN. Dziennikarka ujawniła, jak wyglądało jej zwolnienie z „Dzień Dobry TVN”. Rozmowa z szefostwem nie należała do najprzyjemniejszych. Prezenterka chyba nie może pogodzić się z decyzją władz stacji.

anna-kalczyńska-ujawnia-kulisy-zwolnienia-z-dzień-dobry-tvn-to-zabolało-ją-najbardziej
fot. Adam Jankowski/East News, Michał Żebrowski/East News

Dzień Dobry TVN” niedawno powróciło na ekrany w zupełnie nowej odsłonie. Zmieniła się pora emisji, wprowadzono też nowe cykle, ale najwięcej emocji wywołało odświeżone studio śniadaniówki. Opinie widzów na temat efektów remontu były mocno podzielone. Jednak rewolucja w programie zaczęła się od zwolnienia piątki prowadzących. Jedną z nich była Anna Kalczyńska. Dziennikarka nie ukrywała swojego zdziwienia. Teraz po raz pierwszy tak szczegółowo opowiedziała o utracie pracy. Kulisy rozmowy z władzami TVN są dość zaskakujące.

Anna Kalczyńska opowiedziała o zwolnieniu z „Dzień Dobry TVN”. „Podziękowałam i wyszłam”

Gwiazda zorganizowała live’a na Instagramie i przekazała obserwatorom, jak wyglądało jej zwolnienie z TVN. Dziennikarze Wirtualnej Polski przytoczyli obszerne fragmenty opowieści prezenterki. Rozmowa z władzami stacji o zakończeniu jej przygody z „Dzień Dobry TVN” nie należała do najprzyjemniejszych.

- Nie było ani żadnej winy po mojej stronie, ani żadnej historii, która mogłaby sprowokować do tego, by zakończyć kontrakt podpisany na wiele lat. Po prostu nie pasowałam do wizji. Ona jest odważna, na razie zredukowała zespół. Pytanie, jak to się potoczy. Dla mnie to było totalne zaskoczenie. Nie wyjaśniono mi, co się wydarzyło, dlaczego. (…) Moja rozmowa z kierownictwem „Dzień dobry...” była bardzo krótka. Kiedy dowiedziałam się, że mają taki plan wobec mnie, to po prostu podziękowałam i wyszłam. Po co tutaj przedłużać? Dlaczego dopytywać o powody, które widocznie są, a których ja nie akceptuję, bo czułam się przecież nierozłącznym elementem tego programu, współtwórczynią, więc o co tu pytać? - mówiła.

Okazuje się, że napięcia w redakcji śniadaniówki trwały już od dłuższego czasu. - Zmiany, które nastąpiły, nie wzięły się znikąd, te napięcia w redakcji istniały od lat, więc ten rok był trudny i naprawdę męczący. (…) Każdy, kto odchodzi na takich warunkach jak ja, dobrze wie, że musi sobie to wszystko przetrawić w głowie sam i ustawić te sprawy na nowo. I dużo zrozumieć. Zrozumieć też, że to nie są decyzje, które uderzają bezpośrednio we mnie na przykład, tylko wiązały się z takim, a nie innym pomysłem redakcji na to, co dalej i że nie ma w tym pomyśle miejsca dla mnie - wyznała.

- Trzeba sobie pozwolić na akceptację tej decyzji, chociaż ona nie przychodzi łatwo. Bo, jako ludzie ambitni, zawsze wierzymy, że jesteśmy nieodłączną częścią jakiejś infrastruktury, pomysłu na program. Szczególnie jeśli byliśmy z tym programem związani przez tak długi czas - dzieliła się swoimi przemyśleniami dziennikarka. Zapowiedziała też, że wkrótce rozpocznie pracę nad nowym projektem, lecz nie będzie to już program telewizyjny. Gwiazda planuje przenieść się do internetu.

Anna Kalczyńska szczerze o utracie pracy w TVN. To zabolało ją najbardziej

Mówiąc o zwolnieniu z pracy Anna Kalczyńska niespodziewanie porównała się do Katarzyny Dowbor, która niedawno została wyrzucona z Polsatu. - Zabawne, bo niedawno w ten sposób komentowałam odejście pani Katarzyny Dowbor z Polsatu i mówiłam, że (…) bardzo mi jej żal i bardzo jej współczuję. (…) To jest okropne, że w pewnym momencie przychodzi ktoś i decyduje, że będzie inaczej, a na pewno dla niej bardzo przykre. Teraz sama wiem, jak bardzo przykre. (…) Powtórzyłam dokładnie historię pani Katarzyny Dowbor. Żal i kłucie w sercu jest na pewno. Ale zmiany też są potrzebne - stwierdziła.

Mimo że prezenterka próbuje pogodzić się z decyzją szefostwa, nie ma zamiaru oglądać nowych wydań śniadaniówki. - Nie oglądam „Dzień dobry TVN”. Nie mogę i nie będę. Po pierwsze z uwagi na sentyment, jaki mam do tych ludzi, programu, do treści, którą współtworzyliśmy. Nie chcę psuć sobie swoich wspomnień nowym oglądem rzeczywistości, w której mnie już nie ma. A po drugie dlatego, że zwyczajnie nie jest to program dla mnie. (…) Staram się też nie śledzić tych informacji. Mnie to już nie interesuje, to nie jest mój świat, odcięłam go grubą kreską. Był mój przez wiele, wiele lat. Poświęciłam mu mnóstwo energii, myśli troski, ale nie chcę już więcej - powiedziała.

Podczas sesji live Kalczyńska zdradziła, co w zachowaniu władz TVN zabolało ją najbardziej. - Po 20 latach w TVN (…) właściwie ta stacja nie miała mi niczego do zaproponowania. Jak wiecie, kilka osób się odnalazło w tej stacji, Małgosia Rozenek gdzieś krąży i się pojawia, Agnieszka Woźniak-Starak także. Nie pojawiła się żadna propozycja dla mnie i szczerze mówiąc, to chyba zabolało mnie najbardziej. Rozumiem, że można mieć inny pomysł na program, ale jednak z moimi zdolnościami, doświadczeniem, znajomością języków, wydawać by się mogło, że jakieś miejsce dla mnie mogłoby się znaleźć. Ale bez żalu - podsumowała gorzko.

Nie przegap
widzowie-krytykują-nowe-studio-dzień-dobry-tvn-surowe-i-mało-przytulne
7 Zobacz galerię
fot. Instagram (dziendobrytvn), TVN (Dzień Dobry TVN)