Obserwuj w Google News

Afera w TVN. Gość programu "Uwaga!" rozwścieczył internautów

2 min. czytania
21.12.2022 16:30

Gościem programu "Uwaga!" był Paweł Kozanecki, adwokat oskarżony o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Jego słowa rozwścieczyły widzów. Stacja musiała opublikować specjalne oświadczenie.

Afera w TVN. Gość programu "Uwaga!" rozwścieczył internautów
fot. Screen/PlayerTVN/Uwaga!

O Kozaneckim po raz pierwszy zrobiło się głośno, gdy we wrześniu 2021 roku spowodował wypadek samochodowy, w którym zginęły dwie osoby. Do zdarzenia doszło po weselu Martyny Kaczmarek, gwiazdy "Top Model". Kozanecki wywołał wówczas burzę, nazywając zdarzenie "konfrontacją bezpiecznego samochodu z trumną na kółkach".

Jak można się domyślić, takie wytłumaczenie nie wystarczyło, by adwokat uniknął zarzutów. Jak doniosło wówczas RadioZET, śledczy ustalili, że Kozanecki wjechał na przeciwny pas pomimo tego, że oddzielała go od niego linia ciągła. W akcie oskarżenia miała znaleźć się także wzmianka o tym, że w krwi Kozaneckiego wykryto kokainę.

Zobacz także: Żora Korolyov zmarł przedwcześnie. Gwiazdor "Tańca z gwiazdami" miał zaledwie 34 lata

Paweł Kozanecki pojawił się w "Uwadze!". Fani są oburzeni

W programie TVN-u Kozanecki odniósł się do oskarżeń. Poinformował, że nie pamięta chwili zdarzenia. Jedynym świadkiem wypadku ma być żona prawnika, która — jak stwierdził Kozanecki — nie zauważyła, by ten zjechał ze swojego pasa.

Żona twierdzi, że pamięta, że nie było takiej sytuacji, która zwróciłaby jej uwagę. Ona siedziała obok mnie, nie spała, nie czytała niczego… Ona do tej pory twierdzi, że wie, że ja nie zjechałem na przeciwległy pas ruchu. Ja się w tej kwestii nie wypowiadam — wspominał prawnik.

Kozanecki odniósł się również do ustaleń śledczych, którzy znaleźli w jego krwi ślady narkotyków.Stwierdził, że mogły one znaleźć się tam... przez pomyłkę. Kozanecki stwierdził, że "mógł wziąć czyjąś szklankę". Jego argumenty zupełnie nie trafiły do widzów. Po emisji programu w sieci zawrzało. Internauci nie szczędzili słów dezaprobaty pod adresem stacji oraz samego zainteresowanego.

To się zwyczajnie w głowie nie mieści co zrobił TVN — napisał użytkownik Twittera.

Swoją opinię na temat materiału wygłosił także reporter Radia ZET Maciej Bąk, który napisał:

Przepraszam, ale po co? Czy był choć jeden człowiek w Polsce, który niecierpliwie czekał aż ten typ "przerwie milczenie"? Już raz je przerwał, wystarczy. Serio nie ma innych ludzkich problemów, nad jakimi warto się pochylić w ogólnopolskiej telewizji?

Zobacz także: Mike Hodges nie żyje. Stworzył filmy takie jak "Krupier", "Flash Gordon" czy "Omen II"

"Uwaga!" oburzyła widzów. Stacja TVN wydała oświadczenie

Program "Uwaga!" zamiast wciągającej ludzkiej historii zaserwował widzom sporą dawkę rozczarowania i zaskoczenia. W związku z tym, że głosy niezadowolenia nie milkły, władze TVN zdecydowały się udzielić komentarza, który został opublikowany w serwisie Teleshow Wirtualna Polska. Brzmiał on następująco:

Od przeszło 20 lat reporterzy programu "Uwaga" poruszają istotne i głośne tematy, którymi żyje opinia publiczna. Do każdego z nich przygotowują się starannie, z należytymi dziennikarską rzetelnością, sumiennością i obiektywizmem, niejednokrotnie wykazując się dużą odwagą. Reportaże prezentowane w programie są wynikiem długich, wnikliwych obserwacji, rozmów z różnymi źródłami, a wszystko po to, żeby widzowie dostali jak najpełniejszy obraz sytuacji

Źródła: RadioZET.pl/Gazeta.pl/Teleshow.wp.pl