Obserwuj w Google News

Żona Wojciecha Amaro została uzdrowiona z raka? "Upadłam na ziemię i poczułam ból"

Anna Skalik
3 min. czytania
07.10.2022 10:21

Wojciech Modest Amaro i jego żona, Agnieszka, udzielili wywiadu "Gazecie Wyborczej". Opowiedzieli o swoim nawróceniu i cudownym ozdrowieniu pani Agnieszki z raka.

Agnieszka i Modest Amaro
fot. Instagram/@amaroaga/screen

Wojciech Modest Amaro jeszcze do niedawna był jednym z najbardziej znanych polskich restauratorów. W 2013 roku jako pierwszy w Polsce otrzymał słynną gwiazdkę Michelin. Zasłynął także jako srogi szef w kulinarnym show „Hell’s Kitchen” oraz jako juror w programie „Top Chef”. W pandemii postanowił jednak całkowicie odmienić swoje życie. Wraz z żoną sprzedali dwie restauracje i zdecydowali zawierzyć się Bogu. Opowiedzieli o tym w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”. Jak ujawnił Modest Amaro, w przemianie pomogło im „cudowne uzdrowienie” Agnieszki Amaro, która leczyła raka jelit.

Zobacz także: Kurski odrzucił „Wiedźmina” przez „wąskie horyzonty”? Były współpracownik ujawnia

Modest Amaro i jego żona opowiedzieli o swoim nawróceniu. „Niektórzy myślą, że Modest postradał zmysły”

Pandemia była dla Modesta Amaro i jego żony bardzo trudnym momentem. Choć jeszcze latem 2020 roku utrzymywali swój zespół, mimo iż od marca restauracje były zamknięte, to jednak okazało się, że musieli wszystkich zwolnić.

Wrzesień był okrutny. Wszystkie nadzieje, że niebawem znowu będziemy mogli gotować, prysły jak bańka mydlana. Musieliśmy się rozstać, choć było trudno, bo zespół tworzyły przez kilka lat szlifowane diamenty – powiedziała Agnieszka Amaro.

Ostatecznie sprzedali dwie restauracje i zamieszkali na farmie pod Warszawą, całkowicie odmieniając swoje życie i zawierzając się Bogu. Żona słynnego szefa kuchni uważa, że nie ma nic dziwnego w takiej przemianie.

Pewnie niektórzy myślą, że Modest postradał zmysły. A przecież żyjemy w kraju, w którym wiara katolicka jest bardzo ważna. Zatem co jest dziwnego w tym, że ktoś deklaruje: jestem katolikiem? Nie stał się wyznawcą sekciarskiej religii, tylko powszechnie uznanej wiary – stwierdziła.

Modest Amaro i jego żona uważają, że nie działo się to bez przyczyny i był w tym głęboki sens.

Redakcja poleca

Ktoś może spojrzeć na nas i pomyśleć: stracili dwie restauracje, a mimo to nie wyrywają sobie włosów z głowy. Wie pani dlaczego? Bo skoro ja żyję z Panem Bogiem i skoro On dopuścił w moim życiu taką sytuację, to znaczy, że tak ma być. Że On taki plan dla nas przygotował i ja muszę go zaakceptować – powiedział znawca kulinariów.

Dodał też, że nie tęskni za dawnym życiem, ale daleki jest też od  „wymachiwania różańcem”. Swoje życie nazywa „realizacją apostolskiego wezwania”.

Nie tęsknię za dawnym szumem, nie wypłakuję w rękaw, nie wzdycham za przeszłością. Idę do swojej izdebki, a właściwie kaplicy i w spokoju się modlę. Nie sterczę na rogatkach, nie wymachuję różańcami, żeby wszyscy mnie widzieli. Realizuję apostolskie wezwanie i zostawiam słuchającym wolność wyboru – wyznał Modest Amaro.

W wywiadzie znany restaurator opowiedział o tym, jak wielką rolę w ich przemianie odegrał „cud”, który miał wydarzyć się w ich życiu przed laty. Agnieszka Amaro wraz z mężem byli obecni na mszy w kościele pod Częstochową.

Na mszy doznałam silnego, fizycznego uzdrowienia. Jakaś pani przede mną przyjęła Komunię Świętą i upadła, doświadczając zaśnięcia w Duchu Świętym. Byłam zszokowana, nigdy czegoś takiego nie widziałam. "Panie Jezu, proszę, daj mi taką wiarę" – powiedziałam sobie w myślach. Za chwilę była modlitwa o uzdrowienie. Ksiądz powiedział: „A teraz Pan Jezus uzdrawia kobietę z nowotworu jelit”. W tym momencie upadłam na ziemię, poczułam ogromny ból w brzuchu i już wiedziałam, że jestem uzdrawiana – wyjaśniła Agnieszka Amaro.

Właśnie to był punkt zwrotny w życiu małżeństwa.

Uzdrowienie żony było dla nas punktem zwrotnym. Od niego zaczęło się nasze nawrócenie. Nasze nowe życie. Ja po pierwszej spowiedzi zrezygnowałem z prowadzenia „Piekielnej kuchni”. A co Pan Bóg dalej zrobi z moją rozpoznawalnością? Nie wiem. Ważne, że On wie – i my ufamy, że nas prowadzi najlepszą dla nas drogą – wyjaśnił Wojciech Modest Amaro.

Jak się okazuje, już wkrótce małżeństwo chce otworzyć swoją nową restaurację „Forgotten Fields Farm”, opartą na produktach wytwarzanych na miejscu. Jak zaznacza Modest Amaro, nad cennikiem dopiero pracują, ale tanio raczej nie będzie.