Wpadka dziennikarki TVP na festiwalu w Opolu. Nagranie podbija sieć [WIDEO]
Kinga Kwiecień zaliczyła wpadkę podczas relacji na żywo z 57. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. Dziennikarka TVP zapomniała nazwiska laureatki i kompletnie zgubiła wątek. Nagranie feralnego wejścia trafiło na YouTube.
![Kinga Kwiecień wpadka w Opolu](https://gfx.rozrywka.radiozet.pl/var/radiozetsg/storage/images/rozrywka/plotki/wpadka-prezenterki-tvp-na-festiwalu-w-opolu-nagranie-podbija-siec-wideo/13773139-1-pol-PL/Wpadka-prezenterki-TVP-na-festiwalu-w-Opolu.-Nagranie-podbija-siec-WIDEO_content.jpg)
Kinga Kwiecień to dziennikarka Telewizji Polskiej, która w niedzielę relacjonowała 57. Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu. Podczas wejścia na żywo dla "Wiadomości" podsumowywała koncert "Debiuty", który zwyciężył Kamil Czeszel z piosenką "Burze". Z kolei nagrodę telewidzów otrzymała Izabela Zalewska śpiewająca "Cień nadziei". Młoda reporterka TVP miała jednak problem z zapamiętaniem nazwiska laureatki i w pewnym momencie kompletnie się pogubiła. Wpadka Kingi Kwiecień na festiwalu w Opolu nie uszła uwadze widzów, którzy zamieścili nagranie feralnego występu w sieci i przyrównali Kwiecień do autorki kultowego już materiału "Bo szyny były złe".
Wpadka na festiwalu w Opolu to kolejny szeroko komentowany popis Kingi Kwiecień. Niedawno dziennikarka wsławiła się materiałem o Christianie Paulu, amerykańskim projektancie mody, który w "Wiadomościach" wychwalał styl pierwszej damy, Agaty Dudy. Szybko okazało się, że modowy guru z USA jest kompletnie nieznany w środowisku, a o jego projektach nikt w wielkim świecie nie słyszał. Kindze Kwiecień, która współtworzyła reportaż, zarzucono kłamstwo. W odwecie dziennikarka zaczęła banować internautów za krytyczne wpisy, aż wkrótce usunęła swój profil na Twitterze.
Wpadka dziennikarki TVN24 w programie na żywo. "Przyłapali mnie państwo" [WIDEO]
Festiwal w Opolu 2020: wpadka Kingi Kwiecień z TVP podczas relacji na żywo
W końcu widzowie mieli okazję zobaczyć autorkę słynnego materiału podczas wejścia na żywo. Kinga Kwiecień miała zdać relację z pierwszego dnia festiwalu w Opolu, w którym przyznano "Karolinkę", czyli nagrodę im. Anny Jantar za najlepszy debiut. Niestety występ okazał się kompletną klapą. Dziennikarka, najpewniej pod wpływem stresu, zapomniała nazwiska laureatki, Izabeli Zalewskiej, i pokręciła je z nazwiskiem zwycięzcy, Kamila Czeszela.
Nagrodę Anny Jantar wygrał Kamil Czeszel. Decyzją publiczności wygrała Izabela, yyy... Czeszel... Przepraszam, Izabela... yyy... To był wieczór wyjątkowy, w którym zobaczyliśmy największe opolskie przeboje. Wróciliśmy również do tych wspomnień, które były wyjątkowe, Andrzej Zaucha, Maryla Rodowicz, czy też inne wydarzenia... - powiedziała Kwiecień.
Niestety na poprawkę nie było już czasu. Wpadka Kingi Kwiecień na festiwalu w Opolu odbyła się na oczach tysięcy widzów oglądających wieczorne wydanie "Wiadomości". Nagranie szybko rozprzestrzeniło się w sieci, ściągając na dziennikarkę falę drwin i krytyki. - I na to poszły te 2 miliardy? - pytali zniesmaczeni internauci.
Naturalnie nie obyło się bez porównań do słynnego materiału TVP sprzed lat, w którym reporterka Ewa Michalska mówiła o przyczynach wykolejenia pociągu. Dziennikarka nieskładnie dukała na wizji, przekazując, że szyny były złe, a podwozie... też było złe. Choć Kinga Kwiecień w Opolu wypadła o wiele lepiej, głównie dzięki temu, że w porę zmieniła temat, to i tak jej występ uznano za kompromitację.
Miejmy nadzieję, że autorka materiału o Christianie Paulu wkrótce będzie miała okazję się zreflektować i udowodni widzom, że mimo ostatnich gaf w pełni zasługuje na miano profesjonalnej dziennikarki.