Obserwuj w Google News

Weronika Rosati walczy o wysokie alimenty. Postawiła twarde warunki

Maciej Friedrich
2 min. czytania
12.04.2019 15:41

Weronika Rosati nadal prowadzi sądową batalię z byłym partnerem Robertem Śmigielskim. Aktorka ma walczyć o alimenty na córkę. Mówi się o kwocie nawet ponad 20 tysięcy złotych.

Weronika Rosati walczy o wysokie alimenty. Postawiła twarde warunki
fot. Beata Zawrzel/REPORTER/EAST NEWS

Weronika Rosati i Robert Śmigielski rozstali się pod koniec czerwca 2018 roku, jednak w mediach nadal jest głośno o ich związku. Aktorka nie pozostawiła na byłym partnerze i ojcu jej córki suchej nitki. Wielokrotnie publicznie wypowiadała się o nim, nie szczędząc ostrych słów. Najwięcej emocji wzbudziła informacja o tym, że Śmigielski znęcał się nad nią fizycznie. Odważne wyznanie sprawiło, że wiele firm zdecydowało się na zerwanie współpracy z gwiazdą. Jak podaje "Super Express", przed Weroniką i Śmigielskim sądowa batalia w sprawie alimentów.

Weronika Rosati walczy o wysokie alimenty

W jednym z wywiadów Weronika Rosati narzekała, że były partner nie interesuje się córką i luźno podchodzi do kosztów jej utrzymania.

- Płaci, ile chce i kiedy chce. Milczy przez pół roku, nie zapyta, co się dzieje z Eli, czy rośnie, czy chodzi, czy jest zdrowa, czy czegoś jej potrzeba, a potem przez dwa dni bombarduje mnie e-mailami, co tam u jego kochanej córeczki, a mnie zarzuca blokowanie kontaktów.

"Super Express" ustalił, że Śmigielski co miesiąc przelewa na konto aktorki kwotę 4 tysięcy złotych. Jednak według informatora dziennika, Rosati chce wywalczyć w sądzie kwotę o wiele wyższą.

- Pełnomocnik Rosati wysłał Śmigielskiemu gotowe pismo, w którym aktorka żąda 22 tysiące złotych alimentów miesięcznie. Dodatkowo chce, aby stałym miejscem zamieszkania dziecka było miejsce zamieszkania matki. Ojciec mógłby widywać córkę nie rzadziej niż raz w miesiącu przez kilka godzin.

Robert Śmigielski odmówił komentarza w tej sprawie. Dziennikarzom udało się jednak ustalić, że w lutym złożył pozew o ustalenie obowiązku alimentacyjnego i zaproponował kwotę 4 tysięcy złotych.

 

RadioZET.pl/se.pl/MF