Obserwuj w Google News

Rusin i Górniak nadal w konflikcie? Prezenterka wyjaśnia, dlaczego zadała niefortunne pytanie

Redakcja
2 min. czytania
23.10.2018 13:29

To już 4 lata, od kiedy trwa konflikt pomiędzy Kingą Rusin i Edytą Górniak. W jednym z programów śniadaniowych Rusin spytała Górniak, czy planuje ślub ze swoim partnerem. Górniak była tą sytuacją bardzo zaskoczona i zrobiło się naprawdę niezręcznie. Od tamtej pory konsekwentnie odmawiała udziału w programie.

Kinga Rusin
fot. Instagram

Choć sprawa przycichła, dziennikarz „Faktu” postanowił spytać  Rusin, jak wygląda jej relacja Górniak obecnie. Prezenterka dokładnie wyjaśniła, co tak naprawdę stało się 4 lata temu. Zdradziła, że poprawne relacje z piosenkarką utrzymują już od dłuższego czasu. Dodała, że całe zamieszanie wynikło z tego, że nie wiedziała, że Górniak i jej wtedy były już partner, prawnik Piotr Schramm, rozstali się zaledwie kilka dni wcześniej.

Kinga Rusin o konflikcie z Edytą Górniak

„Ja bardzo Edytę lubię i zawsze ją lubiłam i nie wiem, dlaczego akurat w tej chwili powrócił ten temat. Edyta wielokrotnie komentowała na moich mediach społecznościowych [...] różne akcje, w które się włączałam, dotyczące ochrony środowiska i ochrony zwierząt [...]. Takie wymiany kurtuazyjne między nami były już 2-3 lata temu. Kiedy Edyta przyszła do »Dzień Dobry TVN«, to było dosłownie parę dni po tym, kiedy [...] rozstała się ze swoim ówczesnym partnerem. A ponieważ o mnie bardzo często się pisze, że się rozstaję z moim partnerem, potraktowałam tę historię jak żart. Absolutnie nie wiedziałam, że Edyta się rozstała, tym bardziej że sama poinformowała o tym dopiero w maju. [...] Moje pytanie nie miało nic wspólnego z żadną złośliwością” – wyjaśniła Rusin.

To nie była żadna wpadka

Dodała również, że było to zwykłe pytanie, które chciałoby zadać wielu widzów, a na tym, jako prowadzącej, polega jej rola.
„To nie była żadna wpadka. To było niefortunne. Rozumiem Edytę, skoro ona wtedy faktycznie nie była już w dobrych relacjach ze swoim partnerem, no to pytanie osobiście ją zabolało. Ja nie mogłam o tym wiedzieć [...]. Czasami się tak zdarza, że jedni nie wiedzą, co myślą albo czują drudzy. Stąd może wynikać niezręczność, ale nie jest to celowe działanie, żeby komuś zrobić przykrość” – powiedziała w obszernym komentarzu.

Wygląda na to, że konflikt rzeczywiście został zakończony.

RadioZET.pl/Fakt/SA