Robert El Gendy przeżył chwile grozy na planie "PnŚ". Trafił na SOR z pękniętą czaszką
Robert El Gendy niedawno miał wypadek na planie "Dance Dance Dance", w wyniku którego poważnie uszkodził sobie rękę. Prezenter wspomina jednak groźniejszą sytuację w studiu "Pytania na śniadanie". "Zdarzyło się coś, co mogło skończyć się dla mnie tragicznie".
Robert El Gendy to znany prezenter sportowy z TVP. W 2018 roku dołączył do "Pytania na śniadanie", gdzie tworzył duet z Tamarą Gonzalez Pereą. Po zmianach kadrowych wrócił do śniadaniówki i obecnie prowadzi program razem z Małgorzatą Opczowską. Obecnie można go oglądać także w tanecznym show Dwójki "Dance Dance Dance".
Gwiazdy i ich partnerzy biorący udział w programie mają za zadanie wykonać układ choreograficzny inspirowany słynnymi klipem lub musicalem. Ich występy ocenia jury z surowym Agustinem Egurrolą na czele. Treningi bywają mordercze i niekiedy prowadzą do bolesnych urazów. Niedawno przekonała się o tym Anna Matysiak, a w ubiegłym tygodniu także Robert El Gendy. Prezenter uszkodził więzadło łokciowe w stawie śródręczno-paliczkowym kciuka i musiał założyć gips. Gwiazdor "Pytania na śniadanie" wystąpił w show, lecz konieczna była zmiana układu chorograficznego.
Robert El Gendy wspomina wypadek na planie "Pytania na śniadanie"
Sprawa jest poważna i niewykluczone, że skończy się na operacji. Jak powiedział w rozmowie z Pomponikiem Robert El Gendy, "więzadło w prawej dłoni będzie wymagało rekonstrukcji, a potem bolesnej rehabilitacji". Prezenter opowiedział, jak doszło do wypadku.
- To była ostatnia próba kamerowa, na scenie byli tancerze, mieliśmy za chwilę iść do domu. Prawdopodobnie zahaczyłem kciukiem o pasek Gośki i wynosząc ją w górę, zerwałem więzadło. Myślałem, że to tylko wybity palec, ale niestety nie - powiedział Pomponikowi El Gendy.
Uczestnik "Dance Dance Dance" wyznał, że to nie pierwsze groźne zdarzenie, które przytrafiło mu się podczas pracy w telewizji. Trzy lata temu Robert El Gendy stracił przytomność na planie "Pytania na śniadanie". Upadek spowodował uraz czaszki.
- Nigdy o tym nie mówiłem publicznie, bo było to dla mnie trudne, ale trzy lata temu, kiedy dopiero zaczynałem pracę w "Pytaniu na śniadanie", zdarzyło się coś, co mogło skończyć się dla mnie tragicznie. Czekałem na omówienie programu i nagle upadłem na kamienną posadzkę i straciłem przytomność. Dzień wcześniej wróciłem z Ameryki Południowej z Rajdu Dakar, nie spałem 26 godzin, zmieniłem strefę czasową - wspomina El Gendy. - Trafiłem na SOR do szpitala na Wołoskiej w Warszawie, po prześwietleniu okazało się, że pękła mi czaszka. Co parę minut traciłem przytomność, także w szpitalu. Lekarze do dziś nie wiedzą, jaka była przyczyna. Szukali zmian nowotworowych, na szczęście nic nie znaleźli, ale od tego momentu badam się regularnie, bo po prostu się boję - wyznał Pomponikowi.
Robert El Gendy na razie nie rezygnuje z "Dance Dance Dance". Kolejny odcinek z udziałem prezentera i jego partnerki Małgorzaty Opczowskiej zobaczymy w piątek 9 kwietnia o 20:35 w TVP2.