Obserwuj w Google News

Qczaj dokonał coming outu. Teraz opowiedział o hejcie, jaki na niego spadł

Patrycja Chudolińska
3 min. czytania
02.03.2020 14:53

Daniel Qczaj zdecydował się na bardzo odważne wyznanie, które wstrząsnęło jego fanami. Trener był w dzieciństwie wykorzystywany seksualnie przez przyjaciela rodziny. Przy okazji trudnego tematu Qczaj przyznał się także do odmiennej orientacji seksualnej. Choć większość internautów okazała mu ogromne wsparcie, gwiazdor przyznaje, że musi mierzyć się również z hejtem.

Daniel Qczaj
fot. Instagram/@qczaj

Daniel Qczaj opowiedział o molestowaniu seksualnym i dokonał coming outu

Daniel Qczaj opowiedział na Instagramie o traumatycznej sytuacji, która spotkała go w dzieciństwie. Gdy miał zaledwie 7 lat przyjaciel rodziny wykorzystywał go seksualnie.

- To najtrudniejszy post, jaki przyszło mi napisać do tej pory i najtrudniejsza decyzja,jaką podjąłem w życiu... Jestem dzieckiem - mam chyba siedem, może osiem lat, za oknem słyszę donośne „szukam” - moi rówieśnicy bawią się w chowanego. Zaraz pewnie do nich dołączę, ale tymczasem siedzę w wannie, trzęsąc się ze strachu, a w powietrzu czuć jeszcze zapach smarów samochodowych, farb, alkoholu, papierosów i potu... Jestem dzieckiem, mam siedem lat, siedzę nagi w wannie, a widząc krew ociekającą pomiędzy obolałymi pośladkami boję się jeszcze bardziej. Płacząc z bólu po cichu, zmywam z siebie to, czego nie zmyję do końca życia - ale jeszcze tego nie wiem, bo mam zaledwie siedem lat. Byłem dzieckiem, a siedząc w wannie, zmywałem z siebie zapach pedofila, który zgasił moje dzieciństwo tak, jak gasi się niedopałek o asfalt - opisał swój dramat na Instagramie.

W szokującym wpisie Qczaj wspomniał, że przez wydarzenia z dzieciństwa czuł się "brudny, samotny i niekochany". Ból z powodu molestowania przeniósł się także na inne strefy życia, m.in. nienawiść za własną orientację seksualną.

- Nienawidziłem się za wszystko, łącznie z tym, że zawiodłem mamę prawdę o swojej orientacji. To moja historia. Dziś mama jest ze mnie dumna. Radzili mi bym tego nie mówił, że będą mnie atakować, że nie wszyscy zrozumieją... Gdy zaczęło się moje piekło miałem 7 lat, przez kolejne znosiłem upokorzenie i strach... Czego mam się dzisiaj bać? - że wyleją na mnie szambo zakrapiane święconą wodą? Dziś pogodzony ze wszystkim, co było i dumny z tego kim jestem, staję w prawdzie z Tobą i ze sobą. Jeśli ta prawda pomoże choć jednej osobie, uwolni od poczucia winy, uratuje choć jedno życie to znaczy, że wszystko miało sens... - podkreślił.

Daniel Qczaj o hejcie: "Brak empatii nie ma orientacji"

Qczaj pod przełomowym wpisem otrzymał wsparcie zarówno fanów, jak i znajomych z mediów i telewizji. Przyznał, że płynie do niego ogrom miłości. Nie wszyscy jednak pozytywnie odebrali publikację trenera. Qczaj w rozmowie z "Pudelkiem" przyznał, że otrzymuje krytyczne, hejtujące wiadomości zarówno od osób hetero, jak i homoseksualnych.

- Mnóstwo wdzięczności i jak ja to mówię - ukochania dostaję... I to jest piękne, to daje wiarę w ludzi, a ja chcę wierzyć w ludzi, choć niektórzy usilnie próbują to utrudniać. Nie skupiam się na hejcie, ale faktem jest, że hejtują osoby zarówno homo jak i heteroseksualne, co jakby daje obraz tego, że brak zrozumienia, empatii nie ma orientacji (...) Natomiast to jest nieważne! Najważniejsze, by do ofiar molestowania dotarło to, nad czym ja pracowałem latami: nie miałaś, nie miałeś na to wpływu! Gdy jest się dorosłym, często się o tym zapomina... ofiary boją się odrzucenia i niszczą się od środka. Ja jestem dziś szczęśliwy, dzielę się tym szczęściem i radością każdego dnia i tak pozostanie! - podkreślił Qczaj w rozmowie z "Pudelkiem".

RadioZEt.pl/PCh