Obserwuj w Google News

Pytanie na śniadanie: ekspert skrytykował rząd na wizji. "Kurski dostał zawału" [WIDEO]

2 min. czytania
06.11.2020 16:31

Prowadzący "Pytania na śniadanie" na kilka sekund znieruchomieli po tym, jak jeden z ekspertów na wizji wyraźnie skrytykował działania rządu w walce z pandemią. W sieci niemal natychmiast zaczęły pojawiać się prześmiewcze komentarze.

Pytanie na śniadanie
fot. Jan Bielecki/East News

" Pytanie na śniadanie" to program, który o poranku towarzyszy wielu Polakom. Od 18 lat śniadaniowy format pojawia się w naszych domach, niezmiennie ciesząc się ogromną popularnością i walcząc o palmę pierwszeństwa z konkurencyjnym "Dzień Dobry TVN". Założenia obu formatów są niemal identyczne, znajdziemy w nich spotkania z ciekawymi ludźmi, występy muzyczne, reportaże, wystąpienia ekspertów oraz kącik kulinarny. Słowem, dla każdego coś interesującego. Widzowie przyzwyczajają się także do prowadzących, którzy często zostają twarzami stacji. Bez wątpienia jedną z nich jest Ida Nowakowska, która prowadzi program w parze z Tomaszem Wolnym.

Zaletą programu, ale także wyzwaniem dla prowadzących i producentów, jest fakt, że wszystko dzieje się na żywo. Wywiady bywają bardzo dynamiczne, często dochodzi do nieprzewidzianych sytuacji, które nie zawsze cieszą ekipę pracującą przy formacie. "Pytanie na śniadanie" spotkało się z krytyką między innymi za rzekome podstawienie nieprawdziwego eksperta oraz żarty z osób z depresją. Teraz śniadaniowy program TVP znów jest na językach, tym razem za sprawą wypowiedzi jak najbardziej autentycznego eksperta.

ZOBACZ TAKŻE:  Monika Miller ostro o słowach Idy Nowakowskiej. Poszło o aborcję i LGBT. "Beka z osób chorych"

Pytanie na śniadanie: ekspert ostro ocenił polski rząd na wizji

Jednym z tematów poruszonych w "Pytaniu na śniadanie" były teorie spiskowe dotyczące koronawirusa. Niestety, wiele osób nadal nie wierzy w istnienie pandemii, wśród koronasceptyków znajduje się między innymi aktorka Viola Kołakowska. Jako eksperta zaproszono fizyka medycznego. Dariusz Aksamit podkreślił, że nie należy mylić sceptycyzmu z wiarą w teorie spiskowe.

- Fajnie, że mamy zdrowy sceptycyzm i zadajemy pytania. Różnica między zdrowym sceptycyzmem a teoriami spiskowymi jest taka, że sceptycyzm jest responsywny na argumenty. Jeśli pada takie stwierdzenie, jak podaliście, to ja je przyjmuję. A następnie staram się zgłębić, jakie są fakty. Czy nie ma tam chorych, bo nie chorują, czy dlatego, że nie wykonują testów - mówił Aksamit.

Najwyraźniej jednak nikt nie spodziewał się, że mówiąc o zakłamywaniu rzeczywistości, naukowiec poda jako przykład polski rząd. Zasugerował, że rządzący planują zrzucenie podwyższania się ilość zachorowań na Strajk Kobiet.

- Świetnym przykładem jest Polska, gdzie nie potrzebujemy teorii spiskowej, bo widzimy, że rząd zmienił sposób liczenia testów i przypadków. Po to, żeby winę za rosnącą liczbę zachorowań zrzucić na Strajk Kobiet, a nie na to, że rząd sobie nie radzi z opanowaniem pandemii. Więc mamy tu realną konspirację podpartą faktami - ocenił, wprawiając prowadzących "Pytanie na śniadanie" w osłupienie.

TVP coraz częściej nazywana jest "telewizją rządową", w której pewnych rzeczy nie powinno się mówić. W ostrych słowach Telewizję Polską ocenił Marcin Wójcik, zrywając z nią współpracę. Po wydarzeniach w śniadaniowym formacie internauci nie szczędzili sobie żartów z "wpadki". Sugerowano między innymi, że Dariusz Aksamit po raz ostatni został zaproszony w roli eksperta, a nawet polecali mu "spakowanie szczoteczki".