Obserwuj w Google News

Peja opowiedział o swojej chorobie alkoholowej. "To picie było naczelnym priorytetem"

Sylwia Wamej
2 min. czytania
14.01.2020 15:36

Peja poruszył na swoim Instagramie temat alkoholizmu. Znany raper, który od kilku lat jest niepijącym alkoholikiem, podzielił się z fanami pewną refleksją na temat trzeźwości.

Peja
fot. Mateusz Jagielski/ East News

Peja opowiedział o chorobie alkoholowej. Padły mocne słowa

Peja postanowił podzielić się z fanami poruszającą historią na temat trzeźwości. Znany raper jest abstynentem od kilku lat. W najnowszym wpisie zdradził, że czasem było mu bardzo ciężko, jednak postanowił walczyć z uzależnieniem.

"Szczerze to nie wiem jak zacząć. Może zacznę od refleksji na temat trzeźwienia. Od dłuższego czasu utrwalam słowa zasłyszane od przyjaciół, że trzeźwienie zaczyna się w 6-7 roku abstynencji. Nie piszę o tym bez powodu. W końcu pierwszy publiczny wpis o mojej drodze ku trzeźwości popełniłem obchodząc 6 rocznicę. Przypadek? Na pewno byłem tym nieco zaskoczony. Na pewno kupiłem te słowa jako pewnik, że idzie lepsze. Że zmiany, jakie zachodzą są zauważalne, nie tylko w oczach ludzi, z którymi dzielę się swoim doświadczeniem. Sam te zmiany zaczynam powoli dostrzegać. Mimo popełnianych błędów, całej gamy wad, prób sprawowania kontroli (nadal!) nad rzeczami na, które nie mam wpływu, ale również świadomości własnych braków staram się być szczęśliwy. Bo jak wiemy, szczęśliwym się bywa, a nie jest cały czas. Tego akurat nie rozumiałem gdy piłem" - zaczyna swój wpis Ryszard Andrzejewski, znany wszystkim jako Peja.

W dalszej części wpisu Peja podkreślił, że alkohol był dla niego drogą do szczęścia.

"Rozpaczliwie szukałem szczęścia w zmianie nastroju, który z założenia miał się poprawić na lepsze. I wiecie co? Z tym byciem szczęśliwym całkiem nieźle mi idzie. Czasem się zastanawiam, czy gdybym wcześniej ustalił właściwą hierarchię priorytetów, uniknąłbym pewnych błędów, złych decyzji, nieszczęść i fatalnej kondycji w sferze mentalnej? Otóż nie. Z jednej prostej przyczyny. W czasie gdy piłem, nie mogło być o tym mowy.

To picie było naczelnym priorytetem. Ubrane w ładne słowa staczanie się pod płaszczykiem niewinnej zabawy i dalekosiężne plany, z których wytwarzała się nerwówka gdy po jako takim ogarnięciu się próbowałem wdrożyć plan ratunkowy, by uniknąć kolejnych porażek w życiu zarówno osobistym jak i zawodowym. Plany były zawsze pierwszorzędne. Wykonanie jednak bardzo freestylowe. Stwórca musiał mieć niezły ubaw. Spytacie zapewne - na chuj to biczowanie się? Było minęło.

Może minęło, ale pamięć pozostała. Zapewne nie zdaję sobie sprawy, ilu ludzi ma ze mną jakieś wspomnienia z tamtego okresu. Nie zawsze dobre. Być może słuszne. Być może krzywdzące. Dobrze pamiętam jak trudno zachować obiektywizm. Również mnie. Pisząc te słowa niewiele się zastanawiam. Trochę tak jakbym spisywał własne myśli. W końcu nie wiedziałem od czego zacząć. Chwilę mi zajęło zanim cokolwiek napisałem. Ale to dobrze - podsumował Peja.

Peja: Fani wspierają muzyka

Pod wpisem znanego rapera pojawiło się mnóstwo komentarzy, wspierających Peję. "Gratuluję bycia świadomym", "mądrze napisane", "Pogody Ducha Peja" - pisali fani i dziękowali muzykowi za pełny szczerości wpis.

 

RadioZEt.pl/SW