Obserwuj w Google News

Paulina Młynarska ostro o Blance Lipińskiej. "Chciwość i głupota leją się wiadrami"

3 min. czytania
21.09.2020 13:44

Paulina Młynarska postanowiła skomentować kontrowersyjne rady Blanki Lipińskiej, która polecała kobietom preparaty na poprawę nastroju. Dokładnie wyjaśniła, jak nazywa się suplement diety "bez recepty, bez psychiatry" i gdzie go kupić. Ponadto wspomniała też o specjalnym kodzie rabatowym. Podobno środek pomógł i jej. Reklama wzbudziła kontrowersje i wywołała niesmak wśród wielu osób. Jedną z tych, które mocno zareagowały na sprzedaż środków "na depresję", jest Paulina Młynarska.

Paulina Młynarska
fot. Artur Zawadzki/REPORTER/EAST NEWS

Paulina Młynarska słynie z ostrych komentarzy w tematach, które wyjątkowo ją poruszają. Sprawy kobiece, feministyczne czy LGBT+ są jej bliskie, dlatego dziennikarka bez ogródek punktuje absurdy dotyczące tych kwestii, pojawiające się w sieci i nie tylko. Kilka miesięcy temu burzę wywołał jej komentarz, skierowany do Kingi Dudy, a tym razem oburzyło ją promowanie przez celebrytki różnych specyfików bez recepty. Chodziło o Blankę Lipińską, do której Młynarska skierowała bardzo długą wypowiedź. Nie szczędziła mocnych, dobitnych stwierdzeń.

Paulina Młynarska o Blance Lipińskiej: "literacka apologetka porwań i gwałtów"

Jak zauważa Młynarska, polecanie suplementów przez Lipińską jest rezultatem zawarcia kontraktu reklamowego, przez który autorka erotycznej powieści zdecydowała się robić chorym ludziom "wodę z mózgu". "Co się z Wami wyczynia celebrytki instagramowe" - pyta dziennikarka. Zauważa, że osoby z olbrzymimi zasięgami gotowe są reklamować dla pieniędzy cokolwiek, bez refleksji nad tym, jakie to może mieć konsekwencje. "Pani Blanko z giga zasięgami!" - zwraca się do Lipińskiej.

Blanka Lipińska oskarżona o bagatelizowanie depresji

"Cholera jasna. Zaangażowani społecznie ludzie dwoją się i troją od lat, aby leczenie chorób psychicznych przestało być w Polsce czymś wstydliwym. Bo nie leczenie to dramaty i cierpienie. Prawdziwe w prawdziwym życiu. Jeden taki idiotyczny wpis, czy filmik, zamieszczany dla zysku, a trafiający pod strzechy, niweczy te wysiłki jednym ruchem. Dlaczego Pani to robi? Nie dało się zarobić tych kilkunastu czy tam iluś tysi bez uderzania w chorych ludzi i robienia im wody z mózgu? Co się z Wami wyczynia celebrytki instagramowe? Jak nie ciągniecie łacha z ludzi z nadwagą, to macie bekę z psychicznie chorych. Jak nie zachęcacie do robienia z siebie wychudzonej, wiecznie głodnej mumii, to twierdzicie, że „każda mama, która ma lakatator może sobie pozwolić na cały dzień zabiegów dla urody” - podsumowuje i podkreśla, że w dzisiejszych czasach to właśnie Instagram, dobre rady celebrytek i próby dościgniecia bliżej nieokreślonego ideału sprawiają, że wiele osób ląduje w gabinecie psychiatry. Na koniec wspomina, że czeka na przeprosiny Lipińskiej w modnym stylu "non apology".

"Chciwość i głupota leją się wiadrami. Młode dziewczyny to chłoną, a potem, och, wiele z nich musi właśnie do psychiatry, po receptę! Masakra. Dziękuję za uwagę. P.S. Zgodnie z obowiązującym trendem czekamy teraz na przeprosiny ze strony Pani Blanki, ale oczywiście wyłącznie wobec tych, które i którzy są tak przewrażliwieni i pozbawieni dystansu, że poczuli i poczuły się urażeeeeeni/ urażooooone".

Tymczasem Blanka Lipińska opublikowała kolejny materiał, w którym twierdzi, że wiele osób "dopowiedziało coś" do jej reklamy suplementów i że nie została zrozumiana.

"Jest mi bardzo przykro, że zostałam niezrozumiana przez bardzo wiele osób odnośnie mojego story z piątku, jest mi również bardzo przykro, że tak wiele osób dopowiedziało sobie coś do mojej wypowiedzi, wsadziło mi w usta słowa, których nigdy nie powiedziałam. Jest mi bardzo przykro, bo bardzo wiele osób z tego powodu poczuło się dotkniętych i jest mi bardzo przykro, że w ten sposób funkcjonują social media".

Jak wyjawiła Lipińska, dostała mnóstwo wiadomości z pocieszeniem i wyrazami wsparcia od kobiet, które są przekonane o skuteczności polecanego przez nią specyfiku.

RadioZET.pl/AS