Muniek Staszczyk w żałobie. Nie żyje tata lidera T. Love

Muniek Staszczyk przechodzi przez ciężki czas. Nie żyje tato muzyka - Tomasz Staszczyk. Zmarł w wieku 86 lat. W sieci pojawił się nekrolog informujący o śmierci taty Muńka. Kondolencje złożyli m.in. współpracownicy i koledzy lidera T. Love.

Zobacz też:  Diego Verdaguer nie żyje. Legendarny piosenkarz zmarł na COVID-19

Muniek Staszczyk w żałobie. Nie żyje tata lidera T. Love

"Muńkowi, wyrazy głębokiego współczucia i słowa wsparcia z powodu śmierci taty" - napisali koledzy i koleżanki z ART 2 Music w nekrologu "Gazety Wyborczej. W 2021 roku Muniek Staszczyk informował, że jego tato ciężko przeszedł koronawirusa. Prosił wtedy swoich fanów o wsparcie oraz modlitwę.

"Mój 86-letni tata przeżył cudem koronawirusa. Teraz jest w trakcie rekonwalescencji. Proszę wszystkich T.Przyjaciół o modlitwę i wsparcie dla Tomasza Staszczyka" - pisał muzyk.

Sam Muniek Staszczyk w połowie 2019 roku mocno podupadł na zdrowiu. Artysta będąc na koncertach w Londynie, przeszedł u dar mózgu i musiał trafić do szpitala.

"Pierwszy świadomy moment to było moje szpitalne łóżko w Londynie i moja żona, mój syn i mój menedżer, którzy stali nad tym łóżkiem. Bardzo mi się chciało pić. Nigdy w życiu woda mi tak nie smakowała. Potem były bardzo mocne leki. Niewiele pamiętam z tego szpitala w Londynie. Wiedziałem, co się stało, ale jeszcze nie mogłem wtedy odczuwać tej wartości, radości, że jestem na tej planecie z powrotem" - mówił Muniek Staszczyk w rozmowie z Polskim Radiem 24.

Po tej sytuacji gwiazdor przewartościował swoje życie.

"Refleksje przyszły później. Poczułem wielką miłość ludzi, wielką empatię. Poczułem potrzebę dziękczynienia, podziękowania Bogu. Kiedy wyszedłem ze szpitala, był wrzesień 2019 r. Takie sytuacje jak ta, uczą ogromnej pokory, dystansu. Następuje poważne przewartościowanie, jeśli chodzi o karierę i inne rzeczy w życiu" - powiedział Staszczyk.