Obserwuj w Google News

Mariusz Kozak z „Gogglebox” dla RadioZET.pl: "Mam nadzieję, że młodzi odsuną Dudę od władzy"

6 min. czytania
25.06.2020 11:08

Mariusz Kozak jest jednym z najbarwniejszych uczestników show "Gogglebox. Przed telewizorem". Poza programem, w którym występuje już 5. lat, prowadzi w sieci akcję #Tolernacjajestkozak, gdzie znane i lubiane osoby opowiadają o wolności i tolerancji. W rozmowie z RadioZet.pl Mariusz zdradził m.in. z kim najbardziej zapamiętał rozmowę w ramach internetowej inicjatywy, co go irytuje w wypowiedziach polskich polityków oraz na kogo zagłosuje w nadchodzących wyborach prezydenckich.

Mariusz Kozak z „Gogglebox” dla RadioZET.pl: "Mam nadzieję, że młodzi odsuną Dudę od władzy"
fot. Instagram.com/ Mariusz Kozak

Napisałeś niedawno na Facebooku list otwarty do Agaty Dudy, w którym podkreśliłeś, że wierzysz w to, że Pierwsza Dama jest osobą otwartą i tolerancyjną i być może wpłynie na poglądy męża dotyczące LGBT. Wiem, że odpowiedzi od Prezydentowej nie dostałeś, jednak w mediach twój facebookowy wpis był szeroko komentowany.

Ten list to był taki impuls, który wymyśliłem w minutę i go napisałem. Była wtedy ze mną moja mama. Zapytałem się jej, czy to, co napisałem, jest ok. Ona powiedziała, że podoba się jej i warto opublikować ten wpis. Pomyślałem, że może kogoś to zainteresuje, jednak nie było to dla mnie najważniejsze. Później, jak zajrzałem do internetu, to zobaczyłem, że media podchwyciły temat.

W liście do Agaty Dudy piszesz: „to nie „ideologia LGBT” niszczy rodzinę. Rodzinę niszczy homofobia. Piszę to na podstawie własnych doświadczeń”. Rozwiniesz ten wątek?

Chodzi o moje relacje z ojcem. One od prawie dziesięciu lat są średnie. Nie spędzamy razem świąt, z czego najbardziej cierpi moja babcia i ciocia. Homofobia niszczy relacje rodzinne. Choć mam wrażenie, że nasze kontakty idą ku lepszemu. Słyszałem, że tato widział mój wywiad z Magdą Gessler, który robiłem w ramach akcji #tolerancjajestkozak i że jest bardzo zadowolony, więc zobaczymy.

Za to z mamą masz świetny kontakt, o czym zresztą otwarcie mówisz. Wspiera cię i środowisko LGBT?

Mama jest ze mnie bardzo dumna i mocno mnie wspiera. Ostatnio aktywnie zaczęła działać na Instagramie. Ma tam swoją grupkę fanów. Bardzo dużo młodych gejów i lesbijek pisze do niej, radząc się jej w różnych sprawach. Podkreślają, że chcieliby mieć taką mamą. Więc ona jest taką mamą wszystkich osób homoseksualnych (śmiech).

Niedawno prezydent Andrzej Duda oraz poseł Przemysław Czarnek podkreślali w wypowiedziach publicznych, że „LGBT to nie ludzie, to ideologia”. Jaka była twoja reakcja na słowa polityków?

Nie mogłem uwierzyć w tę głupotę i ciemnotę tych ludzi. Dla mnie to w ogóle było nie do pomyślenia, że można z jednej strony być na takim stanowisku, reprezentować naród, a z drugiej być takim „tępym”, bo tego inaczej nie da się nazwać. To, co się dzieje w temacie LGBT jest masakrą, to, że ktoś w debacie publicznej mówi takie rzeczy.

Ja się dziwię, że ludzie, którzy otaczają prezydenta i pracują z nim na co dzień, tworzą kampanię prezydencką, nie mają wpływu na to, co on mówi i nie mogą tego zastopować. Jest grupa osób, którzy tak jak ja, na PiS nigdy nie zagłosują, ale są też osoby bardziej nieświadome, na przykład z mniejszych miejscowości, których Andrzej Duda przekona do oddania głosu na niego w wyborach. Mam też nadzieję na to, że wybory prezydenckie zmotywują młodych ludzi, którzy licznie zagłosują i odsuną Dudę od władzy.

Kilka dni temu twój były partner Jacek Szawioła został pobity. Niepokojące wideo na Instagramie okrasił słowami „Tak wygląda wolność w naszym kraju”. Jak przyjąłeś to, co się stało?

Było mi bardzo przykro z powodu tego pobicia. Oczywiście takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Początkowo jednak miałem mieszane uczucia, gdy zobaczyłem, że Jacek opublikował nagranie na Instagramie i robi z tego „cyrk”. Byłem wkurzony, ale później ochłonąłem i pomyślałem sobie, że takich zdarzeń jest przecież mnóstwo: pobicia na tle homofobicznym czy rasowym. Być może Jacek wykorzystał swoją popularność i zasięgi na Instagramie. Media podchwyciły tę jego relację i może posłuży to do refleksji na temat innych takich wydarzeń.

Razem z Jackiem wciąż bierzecie udział w programie „Gogglebox. Przed telewizorem”. Macie mnóstwo fanów z różnych środowisk, ale pewnie zdarza się wam czytać niemiłe komentarze od internautów. Miałeś ostatnio jakieś przykre doświadczenia w tym temacie?

Z takich najświeższych, to po liście otwartym do Agaty Dudy, który umieściłem na Facebooku, pojawiły się komentarze w stylu: „tak cię lubiłam, ale już cię nie lubię”. Miałem też taką sytuację ostatnio, że ktoś założył fałszywe konto z nazwiskiem Kozak i zaczął wypisywać, że jest moją daleką kuzynką. Ta osoba napisała, że rodzina się za mnie wstydzi. Padły też słowa o tym, że sprawiałem problemy wychowawcze w dzieciństwie. Nic się tu nie zgadza, bo byłem dobrym i grzecznym dzieckiem. Dziwię się, że ludzie tworzą takie fake konta i że chce im się pisać tego typu komentarze. Poza tymi sytuacjami dostaję bardzo mało negatywnych komentarzy w sieci.

Media publiczne i osoby rządzące naszym krajem przedstawiają LGBT w negatywnym świetle. Co najbardziej cię w tym wszystkim irytuje?

Wkurza mnie kłamstwo w mediach. Na przykład zdarza mi się raz na jakiś czas obejrzeć „Wiadomości” w TVP. Patrzę na to, co dziennikarze tam mówią i przecieram oczy ze zdumienia. Myślę sobie, jacy ci ludzie są „kreatywni”, że potrafią takie głupstwa wymyślać. Przy temacie osób LGBT pojawiają się zdjęcia z parad fetyszystów, ze Stanów Zjednoczonych czy Berlina. Człowiek nieświadomy, nie mający wokół siebie towarzystwa gejów, pomyśli sobie, że tak jest pewnie w Warszawie.

Z kolei na Paradzie Równości w Warszawie są na przykład Drag Queen. Dla mnie ich zjawisko jest jakimś rodzajem sztuki, ale dla kogoś mniej świadomego, żyjącego w mniejszym mieście, Drag Queen mogą być kontrowersyjne: ten obraz faceta, w sukience, szpilkach, peruce i makijażu.

Bardzo mnie też irytuje, jak ludzie mylą pojęcie pedała z pedofilem. To jest bardzo krzywdzące, wręcz dno intelektualne. Nie zdawałem sobie jeszcze dwa tygodnie temu sprawy z tego, że tegoroczny czerwiec będzie taki masakryczny, kojarzony z nagonką na LGBT.

A przecież czerwiec to „Pride Month” - miesiąc dumy i tolerancji. Na Instagramie i YouTube prowadzisz akcję #Tolerancjajestkozak, w której znane i lubiane osoby mówią o tolerancji i wolności. Wymyśliłeś tę akcję spontanicznie, czy miałeś już dawno przygotowany plan na nią?

Zacznijmy od tego, że miałem trochę instagramowy kryzys. Podczas pandemii zostałem zasypany różnymi prezentami od firm, ale pomyślałem sobie, że nie chcę być tylko takim panem od otwierania paczek i pokazywania różnych produktów na Instagramie. I tak sobie myślę, co by tu fajnego zrobić.

Wymyśliłem więc taki cykl rozmów, w którym poruszane są zagadnienia takie jak tolerancja czy wolność. Zapytałem moich znajomych, czy wzięliby w nich udział. Gdy odpowiedź była pozytywna, nie było już odwrotu. Na początku zakładałem, że będą to krótkie rozmowy, które będę publikować na Insta Stories. Z Majką Jeżowską chciałem rozmawiać kilka minut, a okazało się, że mam materiał na pół godziny. Stwierdziłem więc, że wideo będę umieszczać na YouTube. Kończy się czerwiec, jednak mam dużo rozmów na przód, więc będę kontynuować projekt w lipcu.

Z kim szczególnie zapamiętałeś rozmowę w ramach akcji #tolerancjajestkozak? A może jakaś konkretna wypowiedź gościa najbardziej zapadła ci w pamięci?

Magda Gessler powiedziała, że nie czuje się wolna w tym kraju. Z kolei z Majką Jeżowską rozmawiałem dwie godziny. Dużo gadaliśmy też poza kamerami. Jaka to jest otwarta, wspaniała osoba. Ta rozmowa z Majką zmotywowała mnie do kolejnych.

Doświadczenie z kamerą zdobywasz w programie „Gogglebox. Przed telewizorem”. Występujesz w nim już od pięciu lat. Co ci dał ten projekt?

Byłem bardzo nieśmiały, a ten program mnie tak „rozgadał” i dał potężną dawkę pewności siebie. Dużo dały mi wiadomości od ludzi, które dostaję na Instagramie. Piszą do mnie, że mnie lubią, że inaczej spojrzeli na geja. Dzięki „Gogglebox” poczułem się bardziej atrakcyjny, ale nie w sensie fizycznym, tak sam dla siebie. Przez lata szukałem swojej pasji. Teraz odkryłem, że program jest nie tylko moją pasją, ale też zawodem.

Gdy byłem nastolatkiem, chodziłem na nagrania różnych programów i tak sobie podglądałem tę telewizję od środka. Chciałem w niej pracować, niekoniecznie przed kamerą, lecz przy produkcji różnych programów. Później zająłem się swoim życiem, poszedłem na studia, zacząłem pracować w marketingu, a o telewizji zapomniałem. I jak to w życiu bywa, przypadek sprawił, że jestem w programie, więc odświeżyłem to moje telewizyjne marzenie i czuję się z tym bardzo dobrze.

Wybory prezydenckie za kilka dni. Na kogo zagłosujesz, masz swojego faworyta?

Nie mam w stu procentach swojego faworyta, natomiast na pewno nie będę głosował na Andrzeja Dudę czy pana Bosaka. Myślę, że zagłosuję na Trzaskowskiego, bo innego wyboru nie ma.

W jakiej Polsce chciałbyś żyć? A może planujesz wyjazd za granicę?

Nieraz już planowałem wyjechać za granicę, jednak nie mogę się zebrać, nie mam odwagi. Chciałbym żyć w Polsce wolnej, różnorodnej i uśmiechniętej. Chciałbym spotykać ludzi na ulicach, którzy się do siebie uśmiechają, tak jak to jest za granicą. Kiedyś bywałem często w Londynie i musiałem oswoić się z tym, że ludzie tam uśmiechają się do siebie, a na ulicy pytają, jak leci. Gdy byłem w Japonii dwa lata temu, spotkałem się z wielką serdecznością ze strony mieszkańców. Nawet jeśli niektórzy z nich nie znają angielskiego, chętnie pomagają obcokrajowcom, na przykład przy wskazaniu drogi. Proces otwarcia Polski na inność będzie długi. Przede wszystkim trzeba zmienić rządzących tym krajem.

Posłuchaj podcastu

RadioZet.pl