Mama Anny Przybylskiej o ostatnich chwilach córki. „Nie brała już morfiny”
Anna Przybylska zmarła 5 października 2014 roku. Miała wówczas zaledwie 36 lat i przez długi czas zmagała się z rakiem trzustki. Już 7 października w kinach ukaże się film biograficzny o aktorce. Przy okazji zbliżającej się premiery, bliscy gwiazdy udzielili wywiadu dla magazynu „Viva!”.
![Krystyna Przybylska Anna Przybylska](https://gfx.rozrywka.radiozet.pl/var/radiozetrozrywka/storage/images/plotki/mama-anny-przybylskiej-o-ostatnich-chwilach-corki-nie-brala-juz-morfiny/19566955-1-pol-PL/Mama-Anny-Przybylskiej-o-ostatnich-chwilach-corki.-Nie-brala-juz-morfiny_content.jpg)
Mama Anny Przybylskiej, Krystyna, wraz z Jarosławem Bieniukiem udzieliła wywiadu „Vivie!”. Dzieci zmarłej aktorki, Oliwia, Szymon i Jan również uczestniczyli w tej rozmowie. Jak mama serialowej Marylki Baki podsumowuje roboczą wersję dokumentu? Jest zachwycona, że pokazano jej córkę w „niecelebrycki” sposób.
Zobacz także: „Ania“: zwiastun filmu dokumentalnego o Annie Przybylskiej. Trailer wzrusza do łez [WIDEO]
Mama Anny Przybylskiej wspomina ostatnie chwile córki
- Pokazali Anię śmiejącą się, nie żadną celebrytkę pozującą na ściankach. Zwykła Ania, najzwyklejsza. Jej marzenia, dzieci, rodzina. Ona zawsze rodzinę stawiała na pierwszym miejscu. I ta jej pedanteria. Chciałam, żeby ten film pokazał miłość, rodzinę. Ja Jarka bardzo lubię. Jest otwarty, komunikatywny. Wersja robocza, którą oglądałam, to prawdziwy dokument. Tam nie ma smutku, choroby i płaczu. Jest moja Anka, którą nazywałam trzepaczką. Taka roześmiana, rozgadana. Ania z krwi i kości – mówiła Krystyna Przybylska dla „Vivy!”.
Mama Anny Przybylskiej wspomina, że córka przed odejściem nieco zmieniła swój styl odżywiania. Aktorka nie brała też morfiny – silnego środka przeciwbólowego.
- Nie brała już morfiny. Tak na miesiąc przed odejściem jadła mnóstwo ciastek, a wcześniej ochrzaniała nas, gdy jedliśmy słodycze: „Du*y wam od tego urosną. Sałatki jedzcie”. Ale widocznie chciała sobie osłodzić tamte trudne chwile. Moja Ania, wszędzie było jej pełno – czytamy.
Krystyna Przybylska często rozmawiała z córką i mówiła, aby nie tracić nadziei. Jak sama mówi, obie udawały przed sobą, że choroba nie istnieje. Mama Anny Przybylskiej starała się nie płakać przy aktorce.
- Powtarzałam jej, że Jasio idzie do przedszkola, Szymon do komunii, że życie biegnie swoim torem i żeby nie tracić nadziei. Wydawało się, że może wszystko będzie dobrze. Jedna przed drugą grała. Nigdy przy niej nie płakałam – wspominała Krystyna Przybylska.
RadioZET.pl/Viva.pl