Obserwuj w Google News

Małgorzata Rozenek oskarżona o plagiat. Komentuje zarzuty Oli Żuraw. "Bardzo skrzywdzona"

2 min. czytania
17.05.2021 16:50

Małgorzata Rozenek-Majdan została oskarżona przez Olę Żuraw o kopiowanie jej pomysłów w produktach marki Mrs. Drama. Celebrytka w wywiadzie postanowiła odnieść się do zarzutów, szczerze opowiedziała także o podejściu do tego typu sytuacji.

Małgorzata Rozenek-Majdan
fot. Jakub Kaminski/East News

Małgorzata Rozenek-Majdan, czołowa polska celebrytka, wielokrotnie pokazała, że potrafi odnaleźć się nie tylko w wielkim świecie, ale także w biznesie. Gwiazda TVN znana między innymi z "Projektu Lady" i "Perfekcyjnej pani domu" doskonale wykorzystuje popularność swoją i męża Radosława Majdana. Poza braniem udziału w licznych kampaniach reklamowych i promowania różnorodnych marek w mediach społecznościowych postanowiła sama spróbować sił w biznesie i to z bardzo dobrym skutkiem. Efektem jest nowa modowa marka Mrs. Drama.

- Wszystko zaczęło się od białego T-shirtu. Ja zawsze poszukuję białego T-shirtu, bo to jest taka rzecz, która świetnie wygląda do wszystkiego, ale musi być bardzo dobrej jakości. A często jest tak, że te rzeczy, które są dostępne na rynku, są albo nie najlepszej jakości, albo ekstremalnie drogie. Wszystko zaczęło się od tego. Chodzi mi o to, aby ubrać Polki w różnym wieku, w różnych rozmiarach. Takie, żeby były pewne, że sięgną po nasze projekty i że każda znajdzie coś dla siebie - zdradziła w rozmowie z portalem Jastrząb Post.

Niestety, projekty Rozenek-Majdan nie spodobały się wszystkim. Aleksandra Żuraw, znana między innymi widzom "Top Model" zasugerowała, że Małgorzata kopiuje pomysły jej i jej marki odzieżowej LaGrue. W wywiadzie "perfekcyjna" postanowiła skomentować sprawę.

Redakcja poleca

Małgorzata Rozenek-Majdan komentuje oskarżenia o plagiat. Odpowiedziała Oli Żuraw?

W rozmowie z portalem Jastrząb Post Małgorzata Rozenek-Majdan poinformowała, że nie mogła kopiować pomysłów Oli Żuraw, ponieważ do tej pory nawet nie wiedziała o jej marce.

- Nie ma sensu walczyć z pewnymi rzeczami, bo one tylko nakręcają temat. A tak naprawdę, kto będzie chciał stanąć po twojej stronie i tak stanie, a ten, kto nie, to żadna argumentacja go nie przekona. Ale tutaj poczułam się bardzo skrzywdzona tego typu domniemaniami, szczególnie że ja nie wiedziałam o istnieniu tej firmy. Naprawdę. Ale uważam, że ta cała sytuacja, poza tym, że kosztowała wszystkich wiele nerwów, bardzo źle zrobiła - czytamy.

Celebrytka poinformowała także, że jej doświadczenie każe nie przejmować się złośliwościami i negatywnymi sugestiami. Jej zdaniem to domena młodszych w show biznesowym "fachu".

- O ile się stresujesz przy pierwszej, to już przy pięćdziesiątej, nawet jak ona cię krzywdzi czy denerwuje, czy wiesz, że to jest nieprawda, to już wiesz, jak zareagować. Ale często osoba po drugiej stronie sporu nie ma tego doświadczenia i ona płaci największą cenę. Trochę mi tego szkoda. Nie ma we mnie złych emocji. Szkoda mi osób, które dają się ponieść złym emocjom, złym doradcom. To krzywdzi ich niepotrzebnie - oceniła.