Obserwuj w Google News

Małgorzata Kożuchowska osaczona przez paparazzi w kościele. Aktorka zalała się łzami

2 min. czytania
21.09.2022 12:54

Małgorzata Kożuchowska jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych i lubianych przez widzów polskich aktorek. Przy okazji promocji jej nowego filmu gościła na kanale Magdy Mołek, której opowiedziała o nieprzyjemnej sytuacji z paparazzi, która miała miejsce w kościele.

Małgorzata Kożuchowska
fot. East News

Małgorzatę Kożuchowską widzowie kojarzą z seriali takich jak „Rodzinka.pl” i „Druga szansa”. Do dzisiaj wspominana jest też jej rola Hanki Mostowiak w hitowym „M jak miłość”. Aktorka promuje aktualnie nowy film "Zołza", będący ironiczną biografią scenarzystki Ilony Łepkowskiej.

Gwiazda była niedawno gościnią na kanale Magdy Mołek i udzieliła jej wywiadu, zdradzając tajemnice z życia rodzinnego i odsłaniając kulisy pracy zawodowej. Jednym z głównych tematów były blaski i cienie celebryckiej rozpoznawalności. Aktorka wspomniała też o przykrej sytuacji z jej przeszłości.

Redakcja poleca

Małgorzata Kożuchowska ucieka przed paparazzi. Dopadli ją w nawet kościele

Aktorka powróciła wspomnieniami do przygotowań do ślubu z jej partnerem Bartłomiejem Wróblewskim. Kiedy para, zgodnie z zaleceniami duchownych, miała przystąpić do sakramentu spowiedzi, została zaskoczona przez fotoreporterów.

- To było bardzo dziwne i nieprzyjemne. Kiedy już byłam w kościele, nagle ktoś do mnie podchodzi i mówi „pani Małgosiu, przepraszam, ale za filarem robią pani zdjęcia” - wyznała gwiazda, która nie spodziewała się, że paparazzi nie uszanują tak intymnej sytuacji.

Przyznała też, że z bezsilności popłynęły jej łzy. Następnie doszło do konfrontacji ze wścibskim fotoreporterem.

- Pamiętam, że nie umiałam powstrzymać emocji i się rozpłakałam. (…) Spojrzałam w tę lufę [aparatu] i pokazałam, że nie - wyjaśniła aktorka, kiwając przecząco głową. - I ten ktoś aparat opuścił.

Okazuje się jednak, że historia ta ma szczęśliwe zakończenie. Małgorzata miała spotkać paparazzi jakiś czas później w zupełnie innych okolicznościach.

- Podszedł do mnie i mówi: „chciałem powiedzieć, że to ja byłem wtedy w tym kościele i chciałem panią bardzo przeprosić”. Miałam wrażenie, że w nim też to coś może się zmieniło, zmusiło do jakiejś refleksji. To było ludzkie i budzące nadzieję - zakończyła historię aktorka.

Oglądaj

Małgorzata Kożuchowska
10 Zobacz galerię
fot. MIECZYSLAW WLODARSKI/REPORTER/EAST NEWS