Obserwuj w Google News

Książę Harry nie został powiadomiony o śmierci księcia Filipa przez rodzinę

2 min. czytania
28.05.2021 18:12

Książę Harry i jego rodzina od dłuższego czasu nie mają zbyt dobrych relacji. Okazuje się jednak, że są one na tyle złe, iż niepokorny książę nie został nawet przez rodzinę osobiście powiadomiony o śmierci dziadka. Dowiedział się od osób postronnych.

Książę Harry
fot. Victoria Jones/Press Association/East News

Książę Harry i jego żona Meghan Markle odeszli z rodziny królewskiej po to, by móc cieszyć się bardziej normalnym życiem, z dala od ciągłego zainteresowania i sztywnych pałacowych reguł. Choć wyprowadzili się do USA i wiodą tam na pozór typowe życia, wciąż jest o nich głośno. Zdecydowanie najwięcej szumu w ostatnich miesiącach zrobił wywiad "sussexów" u Oprah Winfrey. Harry i Meghan zdradzili w nim wiele tajemnic rodziny królewskiej, a także niektóre z powodów, które popchnęły ich do decyzji o wycofaniu się w cień.

"Megxit", choć został ostatecznie zaaprobowany przez królową Elżbietę II, spowodował trwałe naruszenie rodzinnych relacji, które, zdaniem wielu komentatorów, i tak nie były już zbyt bliskie. Do mediów co chwila docierają kolejne plotki o tym, w jaki sposób rodzina królewska i niepokorny Harry z żoną próbowali sobie wzajemnie utrudniać życie.

Zobacz także: Królowa Elżbieta II oszukana przez Harry'ego? Ujawnił więcej niż powinien

Książę Harry nie został powiadomiony o śmierci Filipa przez rodzinę

Śmierć księcia Filipa zdawała się być momentem, który przyniesie zwrot w relacji Harryego oraz członków rodziny królewskiej. Po uroczystości pogrzebowej prasa brytyjska rozpisywała się o pojednaniu pomiędzy Harrym i Williamem, a także o ociepleniu stosunków z księciem Karolem.

Redakcja poleca

Jednak w świetle najnowszych doniesień wszystkie opisywane sytuacje mogą być tylko dobrą miną do złej gry. Okazuje się, że Harry został bardzo szorstko potraktowany przez rodzinę także w obliczu śmierci dziadka. Jak informuje TMZ, książę miał być powiadomiony telefonicznie, ale nie przez członków rodziny królewskiej, a pracowników amerykańskiej ambasady. Ci mieli podejmować wiele prób kontaktu, jednak to się nie udało. Ostatecznie dyspozycję dostało biuro Szeryfa Santa Barbara, które do posiadłości Harry'ego i Meghan wysłało policyjny patrol. Przykre wieści przedstawili funkcjonariusze policji.

Te zaskakujące dość informacje otwierają drogę do dalszych spekulacji: czy rzeczywiście Meghan nie była obecna na pogrzebie ze względów zdrowotnych? A może poczuła się urażona takim postawieniem sprawy.