Obserwuj w Google News

Krzysztof Materna o "aferze szczepionkowej": "To ja zostałem wkręcony"

2 min. czytania
12.01.2021 11:37

Krzysztof Materna był jedną z osób, które znalazły się w gronie artystów, zaszczepionych na koronawirusa w głośnej ostatnio "aferze szczepionkowej". Satyryk skomentował sprawę, przyznając, że to on "został wkręcony".

Krzysztof Materna
fot. Michal Wozniak/East News

Krzysztof Materna, Krystyna Janda, Andrzej Seweryn, Radosław Pazura, Mariusz Walter, Edward Miszczak, Anna Cieślak, Wiktor Zborowski, Michał Bajor - między innymi te nazwiska pojawiają się ostatnio w kontekście tzw. "afery szczepionkowej". Przypomnijmy, że chodzi o akcję, w której kilkanaście osób - aktorów i celebrytów - zaszczepiło się poza kolejnością.

Wokół sprawy tej nie milkną komentarze i cały czas nie wiadomo, co tak naprawdę się stało. Osoby, zaproszone do szczepienia przez fundację Krystyny Jandy utrzymują, że miały wziąć udział w akcji promującej szczepienia, z drugiej strony - z treści maila, rozsyłanego przez fundację, nie wynika, by propozycja miała związek z jakimikolwiek działaniami promocyjnymi. Sytuacja nadal budzi wiele kontrowersji, a kolejne osoby zaszczepione poza kolejnością zabierają w tej sprawie głos. Na przykład Wiktor Zborowski stwierdził, że nikt z nich o to nie zabiegał i że nie czuł, by się gdzieś wpychał. Z kolei Olgierd Łukaszewicz stwierdził, że "działał w dobrej wierze".

Zobacz także: Wiktor Zborowski zapowiada, że zostanie wolontariuszem na oddziale covidowym

Krzysztof Materna komentuje "aferę szczepionkową"

Z powodu afery na WUM została przeprowadzona kontrola, której wyniki skomentował jeden z zaszczepionych artystów - Krzysztof Materna. Odpowiedział on na informacje ogłoszone przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, który ujawnił, że promocja odbywać się miała "incognito".

"To, co zostało ustalone, ustalono wyłącznie w gronie osób, które miały wgląd w pewne dokumenty. Mogę wobec tego tylko powiedzieć, że jeśli stwierdzono nieprawidłowości, to ja byłem tą osobą, która w te nieprawidłowości została wkręcona" - powiedział Materna w rozmowie z portalem Onet.

Jak wyjaśnił, nie wpisywał się na żadną listę.

"Ja sam się nie wpisałem jako pracownik medyczny na żadną listę. W ogóle się nigdzie nie wpisywałem ani też o to nie zabiegałem. Otrzymałem zawiadomienie, że jest akcja, która w związku z koniecznością dokonywania szczepień pozwala zaszczepić przed 15 stycznia osoby w określonym wieku, które były wcześniej zgłoszone przez Krystynę Jandę. I tyle. Poszedłem naiwnie i się zaszczepiłem" - powiedział i dodał, że pytał kilkakrotnie o to, czy to wszystko jest w porządku, na co otrzymał odpowiedź twierdząca.

Na koniec przyznał, że to on jest wkręcony w całą sprawę, a wyniki kontroli na WUM, która opiera się na wybranych dokumentach, są tendencyjne.

"Wyniki tej kontroli, która oczywiście opiera się wyłącznie na pewnych dokumentach i nie uwzględnia rozmów między podmiotami, agencjami, itd., są dla mnie tajemnicą. I jest to oczywiste, że będą one tendencyjne. A ja nie mam zamiaru brać udziału w rozgrywkach rektorów i prowokacjach - ja zostałem w to wkręcony" - cytuje Onet.

Przypomnijmy, że minister Niedzielski zaapelował do zaszczepionych, by zostali wolontariuszami. Wiktor Zborowski już pozytywnie odpowiedział na apel.

RadioZET.pl/Onet/AS