Obserwuj w Google News

Joanna Przetakiewicz odwiedziła oddział onkologiczny: "Ludzkie tortury"

Sylwia Wamej
2 min. czytania
21.02.2020 12:35

Joanna Przetakiewicz odwiedziła oddział onkologiczny w Warszawie. Projektantka jest przerażona stanem szpitali. "Tyle łez, rozpaczy i bezradności nie widziałam NIGDY" - podkreśla Joanna Przetakiewicz na swoim Instagramie.

Joanna Przetakiewicz
fot. Viphoto/East News

Joanna Przetakiewicz załamana polską służbą zdrowia

Joanna Przetakiewicz opisała ostatnio swoją wizytę na jednym z oddziałów onkologicznych. Projektantka wybrała się tam, aby dodać otuchy bliskiej osobie. Niestety, to, co zobaczyła, według niej jest przerażające. Projektantka jest załamana stanem polskich oddziałów onkologicznych, o czym poinformowała na Instagramie.

"Kobieto ! Dziewczyno! Kiedy ostatnio się badałaś?

Kilka tygodni temu zobaczyłam piekło. Ludzkie tortury. Nie! To nie był film horror. To był szpital onkologiczny w Warszawie, w 2020 roku!!! 7 stycznia przekroczyłam jego próg, z kimś ,kto był chory" - zaczyna swój wpis Joanna Przetakiewicz.

Joanna Przetakiewicz opisała swoją wizytę na oddziale onkologicznym

Gwiazda opisała swoją wizytę w szpitalu onkologicznym. Nie spodziewała się m.in. aż tak dużych kolejek do badań.

"I nogi się pode mną ugięły. Moje najstraszniejsze obawy okazały się bardzo naiwne.
Zobaczyłam setki cierpiących, przerażonych ludzi. Kolejka do pierwszego prostego badania: min. 2 godz. czekania. Na stojąco. Kolejne procedury podobnie.
Tyle łez, rozpaczy i bezradności nie widziałam NIGDY. Poszłam, aby być wsparciem, ale jak ukryć szok w takiej sytuacji?
Lekarz spojrzał na badania i powiedział: radioterapia wsparta chemią.
To standard w takim wypadku.

Nie miał czasu na tłumaczenia, bo w Polsce onkolog musi przyjąć średnio 70 pacjentów dziennie! I ta liczba rośnie. Dziś już wiem, ze ten standard (!!!) to kilka miesięcy życiowego koszmaru, bólu i męki zarówno pacjenta, jak i jego bliskich. Potwornego strachu i bezsilności.
W Polsce chorować i przeżyć nowotwór to znaczy być SUPERBOHATEREM, o nadludzkiej sile. Umęczeni lekarze i pielęgniarki wspominają słusznie pacjentom: NAJWAŻNIEJSZE JEST TERAZ POZYTYWNE MYŚLENIE. Tylko jak w takiej sytuacji?
Polki są na ostatnim miejscu w Europie, jeśli chodzi o wiarę w siebie. Potrzebują poczucia bezpieczeńtwa, wsparcia, nowych szans i możliwości

Wiary, że są warte dbania o siebie, troski, szacunku i odpoczynku.
100 tysięcy ludzi rocznie umiera w Polsce na nowotwór, z czego około 10 tysięcy całkowicie i wyłącznie z winy złej organizacji i braku odpowiedniego leczenia! Gdy w katastrofie lotniczej ginie 300 pasażerów - cały świat płacze. A 10 000 osób to 30 takich katastrof lotniczych w ciagu roku, czyli średnio ponad dwie takie tragedie w ciagu miesięca!!! Proszę Cię, zabierz głos. Nie milcz.
Napisz komentarz. Stwórzmy wspólnie APEL SPOŁECZNY " - podkreśla Joanna Przetakiewicz.

Pod postem wywiązała się gorąca dyskusja na temat polskiej służby zdrowia. Fanki Przetakiewicz dzielą się też swoimi, czasem dramatycznymi historiami. "Przeszłam to Wygrałam. Pozytywne nastawienie miałam od samego początku ,chociaż czasem nie ukrywam, że łzy leciały. Widziałam życie na onkologii" -napisała jedna z internautek.

 

RadioZET.pl/SW