Obserwuj w Google News

Joanna Moro zaliczyła wpadkę. Pracownik TVP komentuje: "Bardzo przepraszamy"

2 min. czytania
31.08.2021 08:49

Joanna Moro zaliczyła sporą wpadkę na Wakacyjnej Trasie Dwójki. Jej wykonanie piosenki "La Plage De Saint Tropez" grupy Army of Lovers zostało ostro skrytykowane przez internautów. Część osób porównała występ Moro do słynnego "Every Night" Mandaryny. Teraz pracownik TVP skomentował problemy na scenie.

Joanna Moro
fot. Wojciech Strozyk/REPORTER/East News

Joanna Moro zwróciła na siebie uwagę internautów w związku z ostatnim występem na Wakacyjnej Trasie Dwójki. Aktorka wykonała na scenie utwór "La Plage De Saint Tropez" grupy Army of Lovers. Nie wyszło jednak tak, jak chciała. Widzowie TVP usłyszeli fałsz, a gwiazda została zmieszana z błotem za brak umiejętności wokalnych. Jak jednak twierdzi pracownik stacji, wpadka na scenie nie była winą samej Joanny Moro. Fałszujący głos należał jego zdaniem do jednej z tancerek.

- Zarejestrowane fałszowanie podczas Wakacyjnej Trasy Dwójki nie należy w rzeczywistości do pani Joanny Moro, tylko do tancerki symulującej śpiewanie w chórkach. Omyłkowo został uruchomiony mikrofon z podsłuchem, który ujawniła emisja. Podczas programów na żywo zdarzają się różne okoliczności, w związku z tym bardzo przepraszamy za zaistniałą sytuację - przekazał redakcji "Pudelka" anonimowy pracownik Telewizji Polskiej.

Redakcja poleca

Joanna Moro fałszowała? Pracownik TVP: "To głos tancerki"

Pracownik TVP twierdzi, że tancerka, która imitowała chórek, przypadkowo miała włączony mikrofon, przez co jej głos dało się usłyszeć ze sceny. Sama Joanna Moro od początku planowała śpiewać z playbacku.

- Zostały wyciągnięte konsekwencje w stosunku do osoby obsługującej show oraz tancerki, która nie miała w wytycznych wydawania żadnych dźwięków. Jej rolą było poruszanie ustami oraz taniec, niestety także przez jej pomyłkę doszło do ośmieszenia zarówno wydarzenia organizowanego przez TVP, jak i pani Joanny Moro - czytamy.

Sytuacja jest wyjątkowo trudna dla aktorki, na którą spłynął teraz ogromny hejt.

- Być może sytuacja ta nie miałaby miejsca, gdyby pani Joanna zdecydowała się na śpiewanie na żywo. Joanna Moro zastrzegła, że woli występ z playbacku, dzięki temu mogła skupić się na choreografii bez rozpraszania się. Prosimy o wyrozumiałość w stosunku do Pani Joanny Moro, która jest cenioną aktorką. W tym wypadku odpowiedzialność za wpadkę ponosi TVP - podsumował pracownik stacji.

Redakcja "Pudelka" poprosiła o oficjalny komentarz TVP. Stacja nie odniosła się jednak na razie do słów pracownika. Myślicie, że faktycznie głos z nagrania nie należy do Joanny Moro?

Wpadki, które mogliśmy zobaczyć w TV. To wydarzyło się na wizji [GALERIA]