Jerzy Stuhr opowiedział o udarze. "Nie mogłem sklecić zdania"
Jerzy Stuhr w lipcu 2020 roku trafił do szpitala po tym, jak przeszedł udar. W wywiadzie aktor opowiedział o swoim stanie i kłopotach z mową, tak ważną w jego fachu. Przyznał, że w pewnym momencie nie był w stanie nawet "sklecić zdania".
Jerzy Stuhr to jedna z ikon polskiego kina, uwielbiany zarówno przez widzów, jak i krytyków. Wybitny aktor, reżyser, pisarz i wykładowca - ciężko wymienić wszystkie talenty 73-letniego aktora. Serca fanów pana Jerzego zadrżały, gdy w lipcu 2020 roku pojawiła się informacja, że Stuhr trafił do szpitala z podejrzeniem udaru mózgu. Podczas pobytu na Podhalu aktor źle się poczuł i został przetransportowany do szpitala. Aktor był w ciężkim stanie, miał między innymi poważne problemy z mową. Na szczęście gwiazdor bardzo szybko wracał do pełni sił i już pod koniec lipca wyszedł ze szpitala.
Jerzy Stuhr przyzwyczaił nas do zachowywania spokoju i pogody ducha nawet w obliczu problemów zdrowotnych. Przeszedł zawał serca, zdiagnozowano u niego także nowotwór krtani. Także po udarze aktor nie zniknął z mediów i otwarcie opowiada o swoich zdrowotnych problemach. Nie inaczej było w programie "Uwaga!", w którym po raz kolejny ze znaną sobie szczerością opowiedział o udarze i jego następstwach.
Ziemkiewicz na wizji kpił z choroby Stuhra. "Dali się podniecić tym TVN-om"
Jerzy Stuhr opowiedział o udarze. Aktor szczerze o problemach z mową
W programie Jerzy Stuhr przyznał, że choroby sercowe i udar są w pewien sposób wyjątkowe, ponieważ potrafią zakończyć życie w jednym momencie. W poruszających słowach opowiedział o swoich doświadczeniach, które wiele osób chciałoby wyprzeć z pamięci. Przyznał, że problemy z mową nie pozwalały mu "sklecić zdania".
- Inne choroby tlą się w człowieku, a sercowe to gruch i leżysz. Nagle. Udar też nagle. To jest takie dziwne, że intelektualnie opanowuje się sytuację, ale gdzieś się oddala. To nie jest zemdlenie, tylko widać świat w zupełnie innej magmie. Przez dłuższy czas miałem kontakt, ale zacząłem mieć kłopot z mową - relacjonuje aktor.
Stuhr przyznaje, że najgorsze były pierwsze dni po udarze, a problemy z mową, jednym z narzędzi pracy aktora, przytrafiają mu się do dziś.
- Przykry był pierwszy dzień, kiedy nie mogłem sklecić zdania. (...) Bardzo dobrze czytałem, ale już mówić, przeczytać, było gorzej. Do dzisiaj muszę się skupić nad słowem, nad wyartykułowaniem słowa - zdradza.
Panu Jerzemu życzymy, by jego stan zdrowia szybko ulegał poprawie.