Obserwuj w Google News

Jerzy Owsiak popłakał się na wizji. Opowiedział o uchodźcach z Ukrainy. "To jesteśmy my"

2 min. czytania
02.03.2022 21:29

Jerzy Owsiak w wywiadzie opowiedział o strachu przed wojną w Ukrainie i wsparciu, jakie powinni otrzymać emocje. W pewnym momencie liderowi Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy załamał się głos, a z do oczu napłynęły łzy.

Jerzy Owsiak
fot. screen: tvn24.pl

Wojna w Ukrainie trwa, rosyjska inwazja na naszych wschodnich sąsiadów nie ustaje i jest coraz bardziej brutalna. W mediach pojawiają się kolejne informacje o bombardowaniach, zniszczeniach i licznych ofiarach, rosyjskie wojska mają nie oszczędzać nawet ludności cywilnej. Rzesze ludzi musiały porzucić swoje domy i uciekać przed zagrożeniem za granicę, bardzo wielu z nich trafiło do Polski. Na szczęście w naszym kraju mogą liczyć na pomoc, Polacy zjednoczyli się i robią, co mogą, by zapewnić uchodźcom bezpieczeństwo, transport, dach nad głową i zapasy. W akcje pomocowe zaangażowali się także celebryci, nierzadko przeznaczając na szczytny cel bardzo duże sumy pieniędzy, ale także pomagając na miejscu.

Zobacz także: Wojna w Ukrainie - najnowsze informacje [RELACJA NA ŻYWO]

Tak ważny temat związany z pomocą drugiemu człowiekowi nie mógł nie zostać poruszony w rozmowie z postacią, która w naszym kraju jest synonimem działalności charytatywnej.  Jerzy Owsiak, lider Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, był gościem TVN24, gdzie opowiedział o swoich przemyśleniach dotyczących samej wojny, jak i pomocy udzielanej uchodźcom. W pewnym momencie wzruszenie odebrało mu głos, a w oczach pojawiły się łzy.

Gwiazdy, które pomagają Ukrainie
10 Zobacz galerię
fot. screen: Instagram / martamanowska / filip_chajzer/ margaret_official
Redakcja poleca

Jerzy Owsiak popłakał się na wizji. Lider WOŚP wzruszony sytuacją uchodźców z Ukrainy

Jerzy Owsiak w wywiadzie dla TVN24 opowiadał między innymi o emocjach związanych z pomocą uchodźcom. Podkreślił, że ważne jest budowanie w ludziach świadomości, że każdy z nas może znaleźć się w podobnym położeniu.

- Ja bym zostawił ludziom te emocje, które w nich są bardzo pozytywne (...) ktoś z nimi chce jechać - niech jedzie, jeżeli okaże się, że w tym momencie nie może nikomu pomóc, też nic złego nie zrobi. Te emocje są potrzebne, żeby pokonać w nas też strach przed tą wojną (...) My też się nie poddajmy temu myśleniu, że ta wojna jest taj blisko. Ktoś mnie spytał dzisiaj, któryś z dziennikarzy "dlaczego Polacy są tak blisko dla Ukraińców?". Bo to jesteśmy my - stwierdził Jurek.

Kiedy Owsiak mówił o miłości, jaką otrzymali uchodźcy od Polaków, nie krył emocji. W pewnym momencie przyznał, że nie może opanować wzruszenia i zapłakał.

- Ja utożsamiam się bardzo z ludźmi z Ukrainy, bo to jesteśmy my. To są nasze dzieci, to jesteśmy my z naszych pomysłów na życie. Moi przyjaciele, którzy grają na festiwalu , zawsze gra jakaś ukraińska kapela, tak samo się bawią, noszą takie same długie włosy, są z tatuażami i żyją życiem, dzisiaj mają mundury, dzisiaj walczą - opowiadał zanim załamał mu się głos.

Wzruszenie w takiej sytuacji absolutnie nie dziwi.

Jurek Owsiak
fot. screen: tvn24.pl