Dziennikarz TVP wrócił z Kijowa. Wzruszające powitanie w domu. "W głowie wciąż obrazy z Ukrainy"
Jacek Łęski, mąż prezenterki Małgorzaty Opczowskiej, wrócił właśnie do Polski po pięciu tygodniach, które spędził w Ukrainie. Dziennikarz TVP pokazał, jak został powitany w domu.
![Jacek Łęski](https://gfx.rozrywka.radiozet.pl/var/radiozetsg/storage/images/rozrywka/plotki/jacek-leski-wrocil-z-kijowa-dziennikarz-tvp-pokazal-jak-zostal-powitany-w-domu/18543811-1-pol-PL/Dziennikarz-TVP-wrocil-z-Kijowa.-Wzruszajace-powiatanie-w-domu.-W-glowie-wciaz-obrazy-z-Ukrainy_content.jpg)
Dziennikarz TVP, Jacek Łęski, a prywatnie mąż prezenterki Małgorzaty Opczowskiej, wrócił właśnie do domu po pięciu tygodniach spędzonych w Ukrainie. Wyjechał tam jeszcze przed wybuchem wojny, a Opczowska wielokrotnie w swoich mediach społecznościowych dzieliła się obawami o życie ukochanego.
Zobacz także: Alan Andersz emocjonalnie reaguje na galę Królikowskiego: "Rzygam takim podejściem"
Wracam do Polski. Przejście w Budomierzu. Mało samochodów. Spokojnie. A ja mam przed oczami przejście w Medyce 24 lutego w nocy. Tłum ludzi sunący w stronę Polski. Tysiące kobiet, dzieci, maluchów w wózkach. Mężczyźni odprowadzający swoje rodziny do granicy i wracający walczyć. Kilka rzędów samochodów, kompletny chaos. Wtedy przedzierałem się pod prąd w kierunku Lwowa, a potem Kijowa. To było 5 tygodni temu. Dawno. Jeszcze przed wojną - napisał Łęski w niedawnym poście, pokazując zdjęcie z podróży.
Ten moment jednak już za nim, bo wreszcie po długim czasie mógł spotkać się z rodziną, która wyczekiwała jego powrocie. Dziennikarz pochwalił się, jakie powitanie czekało do w domu.
Dziennikarz TVP wrócił z Ukrainy. Pokazał, jak powitano go w domu
W swoim najnowszym poście Jacek Łęski pokazał drzwi swojego mieszkania, do którego wrócił właśnie po pobycie w Ukrainie. Choć dziennikarz bardzo cieszy się powrotem do bliskich, to jednak wciąż nie może pozbyć się dramatycznych obrazów, jakie oglądał przez ostatnie pięć tygodni.
Wreszcie w Warszawie, wreszcie wśród bliskich po 5 tygodniach w Kijowie, Charkowie, Lwowie i Irpieniu. W głowie jednak wciąż obrazy z Ukrainy. W uszach wciąż piosenki o artylerii (Semesyuk) i o Czeronbaiwce. Patrzę na swój dom i widzę zniszczone domy w Jasnogorodce i Siewiernoj Sałtowce, jadę ulicami Warszawy i wypatruję blokpostów. Patrzę na roześmiane dzieciaki, a przed oczyma mam 8-letniego Nikitę z Charkowa, który uciekł z mamą z ostrzeliwanego bloku i żyje w piwnicy. Wjeżdżamy na stację benzynową i jestem zaskoczony tym, że jest benzyna, jaką chcesz, i bez limitów na samochód - pisze Łęski w najnowszym wpisie.
Wojna jest tuż obok. I tuż obok są ludzie potrzebujący natychmiastowej pomocy. Bez nas się nie obronią przed bestialstwem Rosjan - dodaje dziennikarz.
Na jego zdjęciu widać drzwi mieszkania, a na nich uroczy napis: "Witaj, Jacuś!"
W komentarzach pod postem internauci witają dziennikarza, dziękując mu za jego pracę i relacje z Ukrainy.
Panie Jacku! Nareszcie bezpieczny w domu!
Nie ma jak w domu. Teraz jest Pan bezpieczny i wśród najbliższych.
Radość powrotu do domu, gdzie wszystko jest normalne. Jednak czytam ten post i znów cisną mi się łzy. Bogu dzięki, że wraca Pan zdrów - piszą komentujący.