Obserwuj w Google News

Hanna Lis zwyzywała ambasadora Rosji. Skomentowała rosyjską propagandę. "Sk******n" [FOTO]

Maciej Friedrich
2 min. czytania
25.03.2022 14:51

Hanna Lis nie ma zamiaru przebierać w słowach w obliczu rosyjskiej propagandy związanej z wojną w Ukrainie. Dziennikarka wulgarnie wypowiedziała się o ambasadorze Rosji w Polsce, który stwierdził, że za naszą wschodnią granicą nie dochodzi do mordowania ludności cywilnej. 

Hanna Lis
fot. screen: Instagram / /hanna_lis

Wojna w Ukrainie to jedno z najbardziej przerażających wydarzeń w historii. Rosyjska inwazja na naszych wschodnich sąsiadów, choć odpierana w iście bohaterski sposób, przynosi coraz więcej ofiar. W mediach coraz częściej pojawiają się tragiczne informacje o godnych potępienia działaniach wojsk rosyjskich, które nie wahają się przed mordowaniem ludności cywilnej. Wojenne barbarzyństwo spowodowało także ucieczkę milionów ludzi, którzy ratują swoje życie, uciekając między innymi do Polski. W naszym kraju mogą liczyć na pomoc, Polacy zjednoczyli się i pokazują światu, że potrafią nieść pomoc potrzebującym. Równie ważna, jak walka na froncie, jest walka z dezinformacją. Wiele osób ryzykuje życie, by pokazać prawdziwe oblicze wojny, przekłamywane przez rosyjską propagandę.

Deklaracje przedstawicieli reżimu Władimira Putina, informujące o "wyzwalaniu" Ukrainy i negujące ewidentne akty ludobójstwa, ciężko skomentować. Nazwanie ich kłamstwem i cynizmem to chyba zbyt mało. Nie inaczej można określić wypowiedź rosyjskiego ambasadora w Polsce, Siergieja Andriejewa. Wezwany przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych w związku z wykryciem działalności szpiegowskiej, w rozmowie z dziennikarzami wykazał się doskonałym opanowaniem rosyjskiej propagandy. W niewybrednych słowach oceniła go między innymi Hanna Lis.

ZOBACZ TAKŻE: Wojna na żywo - najnowsze informacje

steven seagal jaromir nohavica gerard depardieu
12 Zobacz galerię
fot. Bernard Patrick/ABACA/EAST NEWS, Bartosz KRUPA/East News, Stephen Caillet / Panoramic/Starface/East News
Redakcja poleca

Hanna Lis wyzwała ambasadora Rosji. Ostra reakcja na rosyjską propagandę

Andriejew w rozmowie z dziennikarzami wykazał się butą i skomentował między innymi światowe sankcje nałożone na Rosję. Wbrew faktom poinformował także, że rosyjskie wojsko nie strzela do cywilów.

- Stosujemy broń wysoko precyzyjną i wyłącznie przeciwko celom militarnym. Rosja nie strzela do cywilów, giną wtedy, gdy naziści wykorzystują ludność jako żywe tarcze. (...) Fanatyczni naziści bronią się, chowając poza plecy cywilów. (...) Stosujecie sankcje przeciwko nam bez przerwy. Czy to nas kiedyś zatrzymało? - opowiadał.

Wypowiedź ambasadora wywołała oburzenie między innymi w Hannie Lis. Dziennikarka postanowiła skomentować jego słowa, nie siląc się na poszukiwanie kulturalnych określeń. Na swoim Instastory zacytowała oburzającą wypowiedź i zamieściła dobitny komentarz. 

- Czytaj: żadne sankcje nie powstrzymają nas przed mordowaniem niewinnych cywili, dzieci, kobiet i starców. Sk****syn - podsumowała.

Wypowiedź Lis spotkała się z entuzjastyczną reakcją internautów, którzy podzielają jej zdanie. 

- Identyczna była moja reakcja, kiedy usłyszałem słowa tego hardego ruskinsyna. Ambicja zbrodniarzy: nic ich nie powstrzyma przed mordowaniem i burzeniem - napisał jeden z internautów.

Post Hanny Lis
fot. screen: Instagram / hanna_lis