Gessler w „Sexy kuchni”: blender jak męskie genitalia
Magda Gessler poza słynnymi „Kuchennymi rewolucjami” od dłuższego już czasu prowadzi też inny program kulinarny. W „Sexy kuchni” przygotowuje dania lekkie, „mające pobudzać zmysły”. Niestety, niekiedy przebieg programu jest bardziej zabawny niż zmysłowy.
„Nowy cykl Magdy Gessler udowodni niedowiarkom, że kuchnia nie jest strasznym miejscem, a gotowanie może być naprawdę sexy” – czytamy w opisie programu. Tymczasem okazuje się, że nie wszystkim „kulinarne sexy show” wydaje się być „sexy”. Jeden z dziennikarzy, który zobaczył niedawno fragment audycji, nie zostawił na niej suchej nitki. Napisał w sieci, że „niczego już nie zje, o seksie nie wspominając”.
W krótkim wycinku z programu Magda Gessler pokazuje, jak najlepiej korzystać z blendera ręcznego. Jej zdaniem stopa urządzenia z ostrzem powinna jak najbardziej pasować do wielkości naczynia, w którym blendujemy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że o blenderze restauratorka mówi jak o penisie, a o naczyniu jak kobiecej pochwie.
– To powinno być wielkości naczynia (mówi Gessler, pokazując stopę blendera). Trochę tak jak między kobietą a mężczyzną – dobrze, żeby to pasowało do tego i żeby to nie było za duże. Mniej więcej żeby nasz blender był tej samej wielkości i szerokości co nasze naczynie. Tu jest duża różnica, ale może się uda osiągnąć maksymalny smak. Jeżeli to nie wyjdzie, będziemy musieli znaleźć ciaśniejszą menzurkę.
Porównanie to uznane zostało za żenujące.
– Myślałem nad tym. Czy to jej autorski pomysł, czy po prostu realizuje to, co scenarzyści wymyślą. Przyznam, że dawno nie widziałem większej żenady. A te wstawki o seksie są po prostu niesmaczne – komentuje dziennikarz.
Oglądacie „Seksy kuchnię”?
RadioZET.pl/SA