Obserwuj w Google News

Córka Urszuli Dudziak cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową. Myślała o samobójstwie

2 min. czytania
23.02.2021 22:32

Mika Urbaniak cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową. Córka Urszuli Dudziak i Michała Urbaniaka opowiedziała o swoich zmaganiach w rozmowie z "Vivą!". 

Mika Urbaniak
fot. TRICOLORS/East News

Światowy Dzień Walki z Depresją zachęcił wielu celebrytów do zwierzeń na temat depresji i innych zaburzeń psychicznych, z którymi zmagają się od lat. Mika Urbaniak, wokalistka, zdobywczyni Fryderyka za album "Closer" i córka Urszuli Dudziak, rok temu wyjawiła w mediach, że cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową (ChAD). Artystka wcześniej zmagała się z depresją i uzależnieniem od alkoholu. Jak wyznała w rozmowie z "Vivą!", miewała momenty, w których myślała o odebraniu sobie życia. 

Mika Urbaniak cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową

Chorobę zdiagnozowano u niej w 2004 roku gdy miała 24 lata. Jak powiedziała w "Vivie!", nie zna przyczyny swojej dwubiegunówki. Urszula Dudziak podkreśla, że córka cierpi jak wielu jej przyjaciół artystów. Z ChAD zmagali się m.in. Amy Winehouse, Frank Sinatra oraz Demi Lovato.

Choroba Miki miała momentami dramatyczny przebieg - artystka miewała myśli samobójcze. 

Nieraz o tym myślałam, pisałam nawet listy pożegnalne. Dwubiegunówka sprawia, że człowiek ma ochotę uciec przed światem - wyznała wokalistka. 

Na szczęście udało jej się znaleźć fachową pomoc i dzięki odpowiednio dobranej terapii odzyskać dobre samopoczucie. 

Od roku żyję w równowadze. Nadal biorę leki, ale w małych dawkach i nie planuję ich odstawić. Mam wspaniałego lekarza. Profesor Marcin Wojnar idealnie ustawił mi leki. Jest bardzo empatyczny. Zobaczymy, jak to się dalej potoczy. Ale naprawdę czuję się o wiele lepiej. Od dłuższego czasu nie jestem już ani w manii, ani w depresji. A przeżyłam wiele depresji, nawet na lekach - powiedziała Mika i dodała, że przez cały czas mogła liczyć na pomoc mamy i swojego partnera. 

Dwadzieścia lat wspinałam się na szczyty i z nich spadałam. Trudno mi było cokolwiek dokończyć, ale potem pojawił się mój partner… [Viktor] bardzo mi pomógł. Wprowadził się do mojego życia w 2011 roku i od 10 lat jesteśmy ze sobą na co dzień. Był świadkiem różnych moich stanów. Nie zraziło go to, choć martwił się, tak jak mama, która przeze mnie o mało nie wpadła w depresję - wyznała na łamach "Vivy!".

Artur Barciś chciał popełnić samobójstwo? Gwiazdor "Rancza" przeżywał poważny kryzys