Obserwuj w Google News

Brat Agaty Dudy zdradził, jak poznał prezydenta. "Podsłuchiwałem, co robią w pokoju"

2 min. czytania
30.12.2020 17:02

Brat Agaty Dudy w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" opowiedział o tym, jak pierwszy raz poznał Andrzeja Dudę. Ponad 25 lat temu obecny prezydent zrobił na nim dobre wrażenie.

Agata Duda Andrzej Duda
fot. Rex Features/East News

Agata Duda wzbudza ogromne zainteresowanie mediów. Pierwsza dama dba jednak o swoją prywatność i rzadko udziela wywiadów. Swoim milczeniem wzbudza wiele kontrowersji - wyborcy oczekiwali, że wypowie się m.in. na temat protestów kobiet po decyzji Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Żona prezydenta zdecydowała się publicznie opowiedzieć o swoich poglądach dopiero po kilku dniach manifestacji w Warszawie.

Pierwsza dama ma jednego brata - młodszego od niej Jakuba. Mężczyzna również nieczęsto wypowiada się publicznie. Jakiś czas temu w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" zdradził, jak pierwszy raz poznał przyszłego męża swojej siostry, obecnego prezydenta Andrzeja Dudę. Ich spotkanie rozpoczęło się od niezręcznej wpadki.

- Przychodził do mojej siostry, gdy jeszcze mieszkała z nami. Byłem mały, 12 lat różnicy jest między mną i siostrą - podsłuchiwałem, co oni robią w pokoju Agaty. A tam były takie drzwi z dyktą zamiast szyby, kiedyś siedziałem pod tymi drzwiami, zasnąłem, głową wybiłem tę dyktę i wpadłem do nich do pokoju. I wtedy go poznałem.

Zobacz także: Agata Duda w sukni z błyskawicą? Internauci: "Udało się przemycić poparcie dla Strajku Kobiet"

Brat Agaty Dudy opowiedział o pierwszym spotkaniu z Andrzejem Dudą

Jakub Kornhauser przyznał, że przy pierwszym spotkaniu Andrzej Duda zrobił na nim pozytywne wrażenie.

- Wydawał mi się fajny, otwarty, niesamowicie życzliwy, miał harcerski etos. Takie wrażenie sobie zbudowałem.

Po latach poglądy brata pierwszej damy się zmieniły. W 2016 roku negatywnie wypowiadał się o działaniach swojego szwagra jako prezydenta RP.

- Poglądy ma konserwatywne, ale nie zamordystyczne, wydawał mi się zawsze przedstawicielem katolicyzmu otwartego. Sądziłem, że będzie w stanie jako prezydent, który ma poważną legitymację społeczną, postawić na swoim. Ale z drugiej strony szczerze mu współczuję, bo widzę, jak on się męczy. Mam wrażenie, że został ubrany w buty, w których nie chciał się znaleźć - wyznał kilka lat temu Jakub Kornhauser w rozmowie z "Dużym Formatem".